Przyspieszenie tempa wzrostu sprzedaży detalicznej (do ok. 5,1% r/r w grudniu z 2,7% r/r odnotowanych w listopadzie) jest przede wszystkim efektem tradycyjnie większych zakupów w okresie świąteczno-noworocznym. Nie był to jednak wzrost tak wyraźny jak w latach poprzednich, ponieważ spadek optymizmu konsumentów w dobie kryzysu wyraźnie wyhamował apetyty Polaków.

Zdaniem optymistycznie nastawionych analityków, najważniejszymi czynnikami, które zdecydują o wzroście, jest specyfika grudnia czyli zwiększona aktywność zakupowa gospodarstw domowych w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Wówczas też dynamiki miesięczne sprzedaży detalicznej osiągają zazwyczaj najwyższe wartości i w końcu 2008 r. nie było inaczej. Jednak nie było aż tak dobrze, jak w latach poprzednich.

„Wyniki ankiet przeprowadzonych przez instytucje badające opinię publiczną wskazują, że dokonując zakupów w grudniu 2008 roku gospodarstwa domowe z większą niż zwykle ostrożnością planowały swoje wydatki m. in. w związku z obecną niepewną sytuacją gospodarczą, co przełożyło się tylko na 19-proc. dynamikę miesięczną. W tym kontekście słabym wsparciem dla grudniowej sprzedaży detalicznej były rozpoczęte szybciej niż w poprzednich latach sezonowe wyprzedaże" - powiedziała ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

Pozostali uczestnicy ankiety ISB, także z dużą ostrożnością wypowiadają się o grudniowej sprzedaży obawiając się spadku optymizmu u konsumentów. Natomiast o kolejnych okresach, widząc negatywne trendy w zachowaniu się Polaków, mówią już tylko z obawami.

Reklama

"Korzystne efekty bazy w kategorii samochody oraz żywność mogą oznaczać, iż dane dotyczące sprzedaży detalicznej za grudzień nie będą znacząco gorsze od tych z listopada. Z drugiej jednak strony przedświąteczne zakupy robione były już pod rosnącą presją negatywnych oczekiwań i choć dochody gospodarstw domowych cały czas rosną, a dostępność kredytu konsumpcyjnego dotąd nie uległa widocznemu ograniczeniu, to obawy przed utratą pracy i weryfikacja oczekiwań płacowych, a także rosnące kwoty zadłużenia w walutach obcych oznaczają większą wstrzemięźliwość w obiektach handlowych" - wyjaśnia główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.

Zdaniem analityka należy ponadto pamiętać, iż w grudniu znacząco obniżyły się ceny paliw, które mają większą wagę w sprzedaży detalicznej niż w koszyku inflacyjnym, mowa zaś o sprzedaży mierzonej w ujęciu nominalnym.

"Negatywne trendy w sferze realnej polskiej gospodarki, które odzwierciedlają dane z rynku pracy oraz o produkcji przemysłowej za grudzień, będą widoczne także w popycie konsumpcyjnym. Cały czas spada popyt na dobra trwałego użytkowania, których zakup często jest finansowany kredytem bankowym. Jednocześnie w obliczu niepewnych perspektyw co do przyszłej sytuacji finansowej, gospodarstwa domowe raczej odraczają zakupy w czasie, aby móc bez większych przeszkód regulować dotychczasowe raty zadłużenia" - tłumaczy ekonomista Banku BGŻ Mateusz Mokrogulski.

Analityk ostrzega również, że w takiej sytuacji trudno oczekiwać istotnej poprawy w zakresie dynamik wzrostowych dla sprzedaży detalicznej i przynajmniej w całym I półroczu 2009 r. będą ona na niskim poziomie.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o grudniowej sprzedaży detalicznej w poniedziałek, 26 stycznia, o godzinie 10:00.