Projekt rozpatrywała niższa izba parlamentu Rosji, Duma Państwowa. Przewiduje on zmiany w kodeksie administracyjnym i zapowiada kary dla tych mediów zagranicznych uznanych w Rosji za "pełniące funkcje zagranicznego agenta", które naruszą przepisy o trybie działalności mediów o takim statusie.

Za takie naruszenie grozić będzie w przypadku obywateli Rosji grzywna w wysokości 10 tys. rubli (ok. 177 USD), w przypadku osób urzędowych - 50 tys. rubli (ok. 887 USD), a w przypadku osób prawnych - 500 tys. rubli (8,8 tys. USD).

Powtórne naruszenie grozi wyższymi karami - odpowiednio 50 tys. rubli dla obywateli, 100 tys. rubli (1775 USD) dla osób urzędowych i 1 mln rubli (ok. 17,7 tys. USD) dla osób prawnych.

Najwyższe restrykcje przewidziane są za tzw. poważne naruszenia. W przypadku obywateli możliwa jest grzywna w wysokości co najmniej 150 tys. rubli (ok. 2,6 tys. USD), a także kara aresztu administracyjnego do 15 dni. Osobom urzędowym grozi grzywna w wysokości 200 tys. rubli (ok. 3,5 tys. USD), a osobom prawnym - w wysokości do 5 milionów rubli. Za "poważne naruszenie" autorzy projektu uznali "niejednokrotne (ponad dwa razy w ciągu roku) naruszenie trybu działalności mediów-zagranicznych agentów".

Reklama

Przepisy o trybie działalności "mediów-zagranicznych agentów" dotyczą objętych takim statusem zagranicznych mediów, powołanych przez nie w Rosji osób prawnych, a także osób fizycznych. Na mocy wcześniej przyjętych przepisów media, które w Rosji zostaną uznane za "zagranicznych agentów", mają obowiązek powoływać w tym kraju osobę prawną.

Prawo, na mocy którego media zagraniczne mogą być w Rosji uznane za "zagranicznych agentów", przyjęto pod koniec zeszłego roku. Nadanie mediom takiego statusu oznacza objęcie ich takimi samymi restrykcyjnymi wymogami, jakie przyjęto w Rosji w 2012 roku wobec organizacji pozarządowych. Do tej pory nowe prawo zastosowano wobec mediów amerykańskich - Głosu Ameryki, Radia Swoboda i kilku związanych z nimi projektów medialnych.

Władze rosyjskie uzasadniają kroki wobec amerykańskich mediów działaniami podjętymi w USA wobec rosyjskiej państwowej telewizji RT.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)