Ostatecznie każda rewolucja przemysłowa zapewnia więcej miejsc pracy, więcej możliwości i szybszy postęp, jeszcze mocniej łącząc ludzi z otaczającym światem.

Keith Block, prezes firmy Salesforce, na serwisie Weforum.org pisze, że wynalezienie silnika parowego zmniejszyło zapotrzebowanie na siłę roboczą ludzi i koni, rozbudowane systemy kanałowe, a także pracę np. kowali, którzy dbali o podkowy. Jednocześnie silnik parowy zapoczątkował nową erę produkcji, kolei i transportu morskiego, które stworzyły drogi współczesnej globalnej gospodarki.

Podobnie olej napędowy, silnik spalinowy i energia elektryczna spowodowała społeczne zmiany, gdy pracownicy przenieśli się z gospodarstw wiejskich do miast. Te innowacje przyniosły nam model Forda T, lodówki, zmechanizowane rolnictwo i wiek masowej produkcji, która wytworzyła nową globalną klasę średnią.

Wzrost automatyzacji, komputerów osobistych i technologii informatycznych wyeliminował miejsca pracy, takie jak operatorzy telefoniczni i maszynistki, i wymagał mniejszej liczby pracowników produkcyjnych, sekretarek, biur podróży i telemarketerów. Wprowadził nas w czas Internetu, który przekształcił globalną gospodarkę.

Dziś, podczas czwartej rewolucji przemysłowej, ponownie czas zrewidować relację między technologią a postępem społecznym.

Reklama

Konwergencja technologii społecznej, mobilnej, danych, internetu rzeczy (IoT) i sztucznej inteligencji (AI) przyspiesza tempo zmian w niespotykanym tempie. Jak pisze Keith Block, powinniśmy być optymistyczni wobec nieskończonych możliwości, jakie przyniesie nowa era. Musimy także przygotować się na to, jak ta rewolucja wpłynie na nas wszystkich – jako jednostki i społeczeństwa.

Z jednej strony dzisiejsze technologie stworzą nowe miejsca pracy, w tym w nowych obszarach, takich jak crowdsourcing, pojazdy autonomiczne i gospodarka dzielenia się. To kontynuacja tendencji transformacji siły roboczej. Według McKinsey Global Institute, jedna trzecia miejsc pracy utworzonych w USA w ciągu ostatnich 25 lat – takich jak w IT i zarządzaniu systemami – praktycznie nie istniała ćwierć wieku temu. W nadchodzących latach firmy takie jak Salesforce, które wykorzystują technologie takie jak AI i IoT do tworzenia nowych rozwiązań biznesowych, stworzą miliony nowych miejsc pracy.

>>> Czytaj też: Google udostępni za darmo kurs internetowy o sztucznej inteligencji

Z drugiej strony, automatyzacja może wyeliminować miejsca pracy w produkcji, transporcie, handlu detalicznym, opiece zdrowotnej i administracji. Patrząc w przyszłość, Światowe Forum Ekonomiczne stwierdza, że około 35 proc. umiejętności wymaganych do pracy w różnych branżach zmieni się do 2020 roku. Większość dzieci rozpoczynających naukę w szkole podstawowej będzie dziś pracować w zawodach, które jeszcze nie istnieją.

Liderzy biznesu są odpowiedzialni za zapewnienie, aby miejsca pracy i możliwości stworzone przez te technologie – teraz i w przyszłości – były dostępne dla wszystkich.

Przede wszystkim wymaga to zapewnienia większego dostępu do kształcenia i szkolenia umiejętności potrzebnych do przyszłych miejsc pracy. Według Keitha Blocka, doświadczenie w Salesforce, szczególnie praca z partnerami i programami takimi jak Trailhead, czyli darmowy program szkoleniowy oraz Vetforce – akcelerator pracy dla członków służby wojskowej – pokazuje, że postęp może mieć charakter inkluzywny.

By osiągnąć postęp społeczny, tak samo ważne, jak wysiłki poszczególnych organizacji, będą wspólne działania w różnych sektorach – od rządów przez organizacje non-profit po instytucje akademickie.

Aby postępować sprawiedliwie, potrzebujemy czegoś więcej niż postępu technologicznego – musimy zrozumieć i przygotować się na potencjalne konsekwencje innowacji, zarówno pozytywne, jak i negatywne.

Uniwersytet Carnegie Mellon odgrywa ważną rolę w tych wysiłkach. Nowe Centrum Technologii i Społeczeństwa bada, jak pojawiające się technologie wpływają na pracowników na wszystkich poziomach zaawansowania.

Według Keitha Blocka wciąż jesteśmy dopiero na początku czwartej rewolucji przemysłowej. Mamy szansę w nadchodzących dekadach – jeśli firmy, rządy, środowiska akademickie i społeczeństwa są gotowe naprawdę współpracować – by upewnić się, że korzyści obejmą największą liczbę ludzi na całym świecie. Możemy dać obecnym i przyszłym pokoleniom nadzieję, że – zamiast być wypieranymi przez tę rewolucję – mogą ją poprowadzić.

>>> Czytaj też: Woś: Czy zabiją nas spinacze? [FELIETON]