Jak poinformował w czwartek dziennik “ABC”, zatrzymanie właściciela antykwariatu oraz jednego z jego klientów potwierdziło tezę o istnieniu sieci osób powiązanych z IS, które wspierały jego działalność sumami ze sprzedaży antyków. Te wcześniej zostały zniszczone przez bojowników IS.

“Obaj mężczyźni mają po 31 lat (…). Postawiono im zarzuty finansowego wspierania terroryzmu dżihadystycznego, przemytu oraz fałszowania dokumentów” - dowiedziała się madrycka gazeta.

Z prowadzonego śledztwa wynika, że właściciel antykwariatu był dobrze zakamuflowanym sprzymierzeńcem terrorystów. Mężczyzna, choć wypowiadał się publicznie jako ekspert od starożytnych dzieł sztuki, krytykując IS, stanowił ważny element międzynarodowej grupy, która wprowadzała do obrotu zniszczone przez terrorystów elementy zabytkowych obiektów.

W przylegającym do jego antykwariatu magazynie policja znalazła duże ilości antycznych dzieł sztuki i fragmentów archeologicznych budowli pochodzących głównie z Libii.

Reklama

Zdaniem śledczych duża liczba znalezionych w antykwariacie fałszywych faktur wystawionych rzekomo w różnych krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu może świadczyć o tym, że zabytkowe przedmioty były często przewożone z miejsca na miejsce.

Policja nie wyklucza, że właściciel antykwariatu mógł mieć też w przeszłości związki z Khalidem Al-Bakraouim, który wysadził się w brukselskim metrze w 2016 r. Wcześniej sprzedawał on na dużą skalę ukradzione przez terrorystów z IS antyczne przedmioty.

Jednymi z najbardziej znanych zabytków zniszczonych przez bojowników IS były wysadzone w powietrze zabytki antycznej Palmiry: tetrapylon oraz fasada rzymskiego teatru.

Z opublikowanych w lutym br. statystyk policyjnych wynika, że po stronie samozwańczego IS walczyło w Syrii ponad 240 obywateli Hiszpanii. Dwudziestu z nich powróciło już do kraju.

Od listopada ub.r., czyli po rozbiciu IS, Syrię opuściło łącznie 34 obywateli Hiszpanii. Figurowali oni wcześniej na policyjnej liście hiszpańskich dżihadystów. Znaczna ich część ma marokańskie korzenie.

Służby oceniają, że pozostali Hiszpanie, nawet do 100 osób, wciąż przebywają w oddziałach walczących w różnych grupach dżihadystycznych, natomiast pozostałym 60 udało się przeniknąć do ludności cywilnej zamieszkującej obozy dla uchodźców

Marcin Zatyka (PAP)