Według informacji gazety brytyjski minister ds. wyjścia z Unii Europejskiej David Davis planuje m.in. ustanowienie 16-kilometrowej strefy ekonomicznej ze swobodnym ruchem przygranicznym pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią, a także podwójną konwergencję prawną z regulacjami Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej.

"The Sun" zaznaczył, że przy praktycznej rozbieżności przepisów pomiędzy Wielką Brytanią a Wspólnotą musiałoby to oznaczać np. gotowość przygotowania dwóch oddzielnych taśm produkcyjnych operujących w zgodzie z przepisami rynku docelowego. Podobne rozwiązanie funkcjonuje m.in. w Lichtensteinie, który jednocześnie bierze pod uwagę przepisy Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii.

W nieszablonowej propozycji uwzględniono ostrzeżenie ze strony lokalnej policji, że pojawienie się jakiejkolwiek infrastruktury granicznej, w tym innowacyjnych technologii, co było wcześniej rozważane, mogłoby zagrozić stabilności zawartego w 1998 roku porozumienia wielkopiątkowego i stać się celem uśpionych działaczy Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA).

Rządowa propozycja prawdopodobnie zostanie jednak skrytykowana przez północnoirlandzką Demokratyczną Partię Unionistów, która wspiera rządzącą w Wielkiej Brytanii Partię Konserwatywną w Izbie Gmin. Wcześniej liderzy ugrupowania zapowiadali, że będą sprzeciwiali się jakiemukolwiek rozwiązaniu, które nadawałoby Irlandii Północnej inny status prawny niż reszcie kraju.

Reklama

Kolejny szczyt UE, na którym ma zostać poruszona kwestia przyszłości Irlandii Północnej, jest zaplanowany na 28 czerwca.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca ub.r. i powinna opuścić Wspólnotę 29 marca 2019 roku. Zgodnie z ustaleniami negocjatorów, kraj znajdzie się wówczas w tzw. okresie przejściowym, w którym obecne przepisy będą nadal obowiązywać do końca 2020 roku.

>>> Polecamy: Badanie ekonomiczne potwierdza, że boty na Twitterze przyczyniły się do wygranej Trumpa i brexitu