We wtorek, podobnie jak wczoraj, obawy o nasilenie się kryzysu w Europie Środkowej i Wschodniej, wciąż będą kreować zachowania inwestorów na warszawskiej giełdzie. Szczególnie, że związane z tym zagrożenie, już nie tylko przekłada się na wyprzedaż akcji i walut krajów z tego regionu, ale stało się również impulsem do wyprzedaży wspólnej waluty wobec dolara.

Kurs EUR/USD spadł w nocy z 1,28 do 1,2602 dolara. Impulsem do tego stał się raport Moody’s Investors Service. Można w nim przeczytać, że problemy najsłabszych gospodarek Europy Wschodniej są zagrożeniem dla ich sektorów bankowych. To natomiast musi negatywnie odbić się na sytuacji, mocno zaangażowanych w tym regionie, czołowych europejskich banków.

Obawy o rozszerzenie kryzysu w naszej części świata, musi przełożyć się na duże spadki warszawskich indeksów na otwarciu. Zwłaszcza, że od rana mocno traci na wartości złoty. Tymczasem w ostatnich dniach zachowanie GPW i polskiej waluta cechuje bardzo duża korelacja.

Nastroje inwestorów dodatkowo pogarszać będą dzisiejsze silne spadki na azjatyckich parkietach oraz oczekiwana przecena na czołowych europejskich giełdach. Jeżeli sytuacji nie uratują, wracający po długim weekendzie Amerykanie (kupując akcje na Wall Street), to wtorkowa sesja w Warszawie może zakończyć się nie tylko nowym dołkiem bessy, ale również największym spadkiem w tym roku.

Bez wpływu na zachowanie inwestorów pozostaną, publikowane o godzinie 14-tej, styczniowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 5 proc.) i zatrudnieniu (prognoza: 0,5 proc.) w Polsce. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy dane o zatrudnieniu będą drastycznie gorsze od prognoz. W świetle dzisiejszej wypowiedzi minister pracy, że w połowie roku bezrobocie może wzrosnąć w połowie roku do 12 proc., takie dane tworzyłyby dodatkowy impuls podażowy.

Reklama

Potencjalny wpływ na GPW powinna natomiast mieć, publikacja amerykańskiego indeks NY Empire State (prognoza: -21,5 pkt.). Jest jednak prawdopodobne, że w obecnej, niesprzyjającej zakupom akcji sytuacji, będzie to wpływ tylko jednostronny. Mianowicie, gorsze dane zostaną zauważone, a lepsze nie.