Obradujące we wtorek w Gdańsku prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" uznało, że aby utrzymać miejsca pracy w przedsiębiorstwach, które wpadły w pułapkę opcji walutowych, potrzebne jest wprowadzenie kilku rozwiązań.

Kierownictwo związku proponuje m.in. odroczenie zapadalności opcji na wniosek przedsiębiorcy przy spełnieniu określonych warunków, udzielenie - zwłaszcza podmiotom zagrożonym upadłością - pożyczek lub gwarancji kredytowych za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego lub ułatwień w uzyskiwaniu długoterminowych kredytów na spłatę zobowiązań wynikających z zapadalności opcji.

Władze "S" chcą również powołania mediatorów, którzy razem z reprezentacją pracowników pomagaliby firmom w negocjacjach z bankami.

Jak poinformowała Marta Pióro z biura prasowego "Solidarności", związek dostrzega jednocześnie "odpowiedzialność zarządów firm za podejmowane decyzje gospodarcze" w kwestii opcji walutowych.

Reklama

We wtorek wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld poinformował, że dobiegają końca prace nad rządowym projektem ustawy, która firmom mającym problemy z powodu opcji walutowych umożliwi wspólne występowanie do sądu z roszczeniami.

We wtorek własny projekt ustawy dotyczący opcji walutowych złożyło w Sejmie PiS. Ma on ułatwić przedsiębiorcom, borykającym się z tym problemem, dochodzenie swoich racji w sądzie.

W okresie, gdy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Nie zawsze jednak umowy z bankami służyły jedynie do zabezpieczenia kursowego. Część spółek zawierało umowy określane jako spekulacyjne, które ostatecznie przyniosły im poważne straty. W efekcie firmy te muszą obecnie zapłacić bankom znaczne kwoty.