Województwa podlaskie, warmińsko -mazurskie i świętokrzyskie zostały najsilniej dotknięte przez kryzys – wynika z analizy "Rzeczpospolitej". Za to najmniej jest on odczuwalny w woj. dolnośląskim i łódzkim.

Warto zauważyć, że w żadnym województwie nie nastąpiło tąpnięcie wszystkich wskaźników jednocześnie.

Przykładowo w woj. lubuskim płace wzrosły w najmniejszym stopniu (o 2,4 proc.), co przełożyło się na silny spadek popytu konsumpcyjnego (o 8,1 proc.), ale za to zatrudnienie podskoczyło o 3,3 proc., co jest najlepszym wynikiem w kraju.

Ale to zjawisko działa też w drugą stronę – ani jeden region nie wykazał się całkowitą odpornością na kryzys. Woj. łódzkie jako jedyne w kraju odnotowało w styczniu wzrost produkcji (o 1,9 proc.), ale powstało tam stosunkowo mało nowych miejsc pracy (wzrost o 0,8 proc.).

Reklama

Widać też inną prawidłowość – im biedniejszy region, tym gospodarka reaguje gwałtowniej. Cierpią przedsiębiorstwa i mieszkańcy.

Więcej w „Rzeczpospolitej”