Gazociąg Nabucco, dostarczający surowiec z regionu Morza Kaspijskiego, przez Turcję, do UE, w tym również do Polski, to kość niezgody między 27 członkami Unii. Plan dofinansowania tej inwestycji blokuje aprobatę krajów członkowskich dla całego antykryzysowego planu pobudzenia gospodarki UE poprzez projekty energetyczne i rolnicze. O przyszłości planu w czwartek i piątek decydować będą przywódcy państw i rządów Wspólnoty.

Plan pobudzania gospodarki poprzez dofinansowanie projektów z budżetu UE Komisja Europejska zgłosiła 29 stycznia. Przeznaczona ma być na niego w latach 2009-2011 w sumie 5 mld euro. Zdecydowana większość planu to projekty energetyczne, na które KE chce wydać 3,9 mld euro (w tym m.in. 200 mln euro dla elektrowni w Bełchatowie i 80 mln euro dla terminalu gazowego LNG w Świnoujściu). Wśród projektów jest też budzący kontrowersje gazociąg Nabucco.

Przeciwni finansowaniu budowy tej południowej magistrali są Niemcy, największy płatnik do budżetu UE. Stanowczo nie zgadzają się one na wpisanie na listę projektu Nabucco. By przekonać Berlin, czeskie przewodnictwo „ukryło” Nabucco pod szerszą nazwą: południowy korytarz energetyczny. To jednak nie przekonało Niemiec, a tylko rozzłościło Rumunię, dla której Nabucco to jeden z priorytetów. W rezultacie oba kraje blokują teraz całą listę.