We wtorek padł historyczny rekord letniego zapotrzebowania na moc - poinformowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne. PSE zapewniają, że w skali kraju mają wystarczającą rezerwę mocy. Używają też niektórych środków zaradczych, które mają do dyspozycji.

Historyczny rekord zapotrzebowania na moc w szczycie letnim padł we wtorek o godzinie 13:15 i wynosił 23 tys. 521 MW. Operator systemu przesyłowego przypomniał, że upały skutkują nie tylko wzrostem zużycia energii, ale także zmniejszają zdolności przesyłowe linii energetycznych oraz powodują ograniczenia w pracy niektórych elektrowni z powodu wysokiej temperatury wody chłodzącej. Operator nie przewiduje jednak żadnych ograniczeń w dostawach i poborze energii elektrycznej.

PSE poinformowały również, że w dwóch przypadkach użyły pewnych środków zaradczych.

W poniedziałek dla zapewnienia stabilnej pracy systemu uruchomiono część Interwencyjnej Rezerwy Zimnej - pracowały dwa bloki o łącznej mocy 400 MW. Rezerwę tą stanowią jednostki wytwórcze, miały zostać trwale wycofane z eksploatacji przed 2016 r., w związku z brakiem możliwości wypełnienia zaostrzonych norm emisji. Rezerwa zimna w dyspozycji PSE to 830 MW.

W drugim przypadku, z powodu trudnych warunków pracy sieci na pewnych obszarach województw wielkopolskiego i łódzkiego we wtorek ogłoszono „czasowy stan zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej, mający charakter lokalny i przejściowy”.

Reklama

Zgodnie z przepisami prawa energetycznego, taki stan należy ogłosić w celu skorzystania z pewnych środków zaradczych. Jak podały PSE, w tym wypadku chodziło o utrzymanie pracy bloków elektrowni przy nieco wyższej temperaturze wody chłodzącej, niż przewidują odpowiednie standardy. Pozwoliło to na zapewnienie bezpiecznej pracy systemu - podkreśliły PSE, zaznaczając, że ogłoszony stan miał charakter lokalny i przejściowy.

Operator podkreśla, że sytuację niejednokrotnie poprawia import energii elektrycznej. Dzięki połączeniom z Litwą i Szwecją oraz zamontowaniu przesuwników fazowych na połączeniach z Niemcami możliwości importu wzrosły w ciągu niespełna trzech lat o ponad 1000 MW, do poziomu około 1800 MW.

PSE dysponują też szeregiem innych środków. To m.in. DSR - usługa polegająca na dobrowolnym i czasowym obniżeniu zużycia energii elektrycznej przez odbiorcę na wezwanie, czy tzw. operatorski import energii w ramach umów z sąsiednimi operatorami systemów elektroenergetycznych.

>>> Czytaj też: Przyszłość globalnej gospodarki to elektryczność, ale niekoniecznie czysta