Aktywiści BAŻ zażądali niezwłocznego uwolnienia zatrzymanych dziennikarzy obu mediów. Według ustaleń Radia Swaboda jest ich już siedmioro.

Dziennikarze i redaktorzy zostali zatrzymani w związku z postępowaniem karnym, wszczętym po "wielokrotnych" włamaniach do systemu komputerowego państwowej agencji informacyjnej BiełTA, o którym poinformował we wtorek rano białoruski Komitet Śledczy.

Reklama

W redakcjach TUT.by i BiełaPAN odbyły się rano przeszukania, które trwały po osiem godzin.

Sprawę wszczęto na podstawie zgłoszenia przedsiębiorstwa BiełTA, dotyczącego "zakłóceń" w dostępie do płatnego serwisu tej państwowej agencji.

Jak wyjaśnił Komitet Śledczy w komunikacie, w latach 2017-2018 "ponad 15 tys. razy nielegalnie uzyskiwano dostęp do informacji przechowywanej w systemie komputerowym BiełTA".

Dyrektorka agencji BiełTA Iryna Akułowicz powiedziała opozycyjnej gazecie internetowej "Nasza Niwa", że na milicję zgłoszono fakty kradzieży płatnych treści z serwisu agencji przy użyciu cudzych haseł.

Wśród zatrzymanych są m.in. naczelna TUT.by Maryna Zołatawa, jego redaktorki Hanna Kałtyhina, Uljana Babajed, Halina Ułasik, a także dziennikarka międzynarodowa BiełaPAN Tacjana Karawienkowa. We wtorek dziennikarze byli przesłuchiwani.

Według informacji przekazanych mediom przez ich krewnych przynajmniej część spośród zatrzymanych może pozostać w areszcie przez najbliższe trzy doby.

Niezależni komentatorzy mówią o kolejnej fali represji wobec mediów niezależnych.

"Niezależnie od podstaw formalnych, to zdecydowanie gest polityczny. Od początku roku władza nie kryje swojego zaniepokojenia tym, że utraciła kontrolę nad przestrzenią medialną w kraju" – pisze politolog Waler Karbalewicz na portalu Swabody. Przypomina zmiany kadrowe w mediach państwowych, zablokowanie krytycznego wobec władz portalu Karty 97, zaostrzenie ustawy medialnej i wszczęcie w czerwcu postępowania karnego wobec Alesia Lipaja, dyrektora BiełaPAN.

Podobnego zdania jest szef niezależnego Centrum Praw Człowieka Wiasna Aleś Bialacki, który ocenił, że jest to "celowa polityka ograniczenia przestrzeni informacyjnej na Białorusi, której celem jest stworzenie atmosfery strachu, nieprzewidywalności i dezinformacji".

Do uwolnienia dziennikarzy wezwała w oświadczeniu Rada Europy. "Wolność mediów jest jednym z najważniejszych praw człowieka w społeczeństwie demokratycznym. Powinno ono być przestrzegane wszędzie w Europie" – czytamy w komunikacie rzecznika prasowego sekretarza generalnego. Dodaje on, że powinno się przestrzegać przepisów, ale areszty powinny być środkiem ostatecznym i domaga się "szybkiego i przejrzystego śledztwa".

Z Mińska Justyna Prus (PAP)