Krajowa Rada Sądownictwa wznowiła obrady, podczas których wybiera kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego do przedstawienia prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Poniedziałkowe obrady rozpoczęły się z opóźnieniem. Wcześniej policja usunęła protestujących, którzy blokowali salę obrad.

W poniedziałek Rada ma wybrać kandydatury do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Do obsadzenia w tej izbie jest 7 wakatów sędziowskich spośród ponad 20 kandydatur.

Pierwotnie rozpoczęcie poniedziałkowych obrad KRS było zaplanowane na godz. 10. zostało ono jednak opóźnione, ponieważ kilkunastoosobowa grupa reprezentująca ruch Obywatele RP zablokowała wejście do sali obrad KRS. "Przewodniczący KRS wystąpił do rektora uczelni, na której terenie się znajdujemy, z wnioskiem, aby wystąpił do służb porządkowych o doprowadzenie sytuacji do stanu normalności. KRS jest organem konstytucyjnym i w dniu dzisiejszym uniemożliwiono jej normalne funkcjonowanie" - informował przed południem dziennikarzy rzecznik prasowy KRS sędzia Maciej Mitera.

Rektora SGGW - uczelnia jest bowiem właścicielem budynku - wyraził taką zgodę. "Jako administrator budynku nie mamy wyjścia, ponieważ blokowana jest również część wspólna korytarzy, gdzie są też inne firmy" - tłumaczył rzecznik prasowy SGGW Krzysztof Szwejk. Wcześniej do przerwania blokady wzywał protestujących kierownik administracyjny budynku SGGW.

Ok. godz. 13. kilkunastu funkcjonariuszy policji - po kilkukrotnym nieskutecznym wezwaniu do dobrowolnego opuszczenia budynku - usunęło protestujących. Około godz. 13.30 Rada wznowiła obrady.

Reklama

Wyjaśniając zaistniałą sytuację sędzia Mitera mówił przed rozpoczęciem obrad, że Rada nie jest dysponentem budynku, w którym aktualnie obraduje. Dlatego - jak mówił - przewodniczący KRS zwrócił się do rektora SGGW "z prośbą o umożliwienie normalnego funkcjonowania".

Rzecznik KRS zwracał też uwagę na konieczność przyznania KRS własnej siedziby, oceniając jako niepoważną sytuację, w której "organ konstytucyjny zmienia siedzibę i korzysta z gościnności innych sal".

Mitera był też pytany przez dziennikarzy m.in. o możliwe obostrzenia dot. dostępu do należącego do SGGW budynku, w tym dla przedstawicieli mediów - wcześniej Biuro KRS poinformowało, że od wtorku dziennikarze i ekipy telewizyjne będą mogli wejść i przebywać w budynku tylko po otrzymaniu akredytacji.

"Będziecie państwo oczywiście zapraszani, natomiast nie chcemy dopuścić do sytuacji, aby ktoś wykorzystał czy podszywał się i wszedł tutaj nieuprawniony, uzurpując sobie prawo, że jest dziennikarzem" - zaznaczył Mitera zwracając się do dziennikarzy.

Jeszcze przed rozpoczęciem poniedziałkowych obrad, zespoły Rady wysłuchały czterech kandydatów do Izby Cywilnej i dwóch do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, którzy ze względów osobistych nie mogli stawić się na wysłuchania w zeszłym tygodniu. W ubiegłym tygodniu cztery zespoły KRS zaopiniowały ponad 180 kandydatur na stanowiska sędziowskie w SN.

W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie.

W piątek, po rozpatrzeniu pięciu kandydatur, KRS zarekomendowała sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu Wojciecha Sycha na sędziego Izby Karnej SN.

Z kolei w czwartek Rada rozpatrywała kandydatury na 16 stanowisk w Izbie Dyscyplinarnej SN. KRS podjęła uchwałę o przedstawieniu prezydentowi wniosku o powołanie do tej izby 12 sędziów. Cztery miejsca pozostały nieobsadzone, ponieważ żaden z kandydatów, którzy przeszli do następnej rundy, nie uzyskał wymaganej większości głosów.

Rada ma zająć się obsadą 20 wakatów sędziowskich w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN we wtorek.

Sędzia Mitera był także pytany przez dziennikarzy, czy podziela zdanie członkini KRS, sędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiej, która powiedziała w jednym z wywiadów, że nie uważa, że bycie w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa jest prestiżowe i że jej zdaniem składki płacone do ENCJ są wysokie. 17 września ENCJ ma zdecydować ws dalszego członkostwa KRS w tej organizacji.

"Organizacja działa w Europie. Czy jest prestiżowa? W mojej ocenie jest prestiżowa i uważam, że zostaniemy w tej organizacji" - powiedział Mitera. Jeśli chodzi o wysokość składek - dodał - to można to różnie oceniać. "Dla jednych te składki są wysokie, zdaniem innych nie" - stwierdził.

Rzecznik KRS był też pytany o kwestię respektowania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W poniedziałkowym tygodniku "Do Rzeczy" wicepremier Jarosław Gowin mówił o pytaniach prejudycjalnych, które Sąd Najwyższy skierował niedawno do unijnego Trybunału Sprawiedliwości, zawieszając przy tym stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.

"Jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej. Mówię to z ubolewaniem jako zwolennik integracji. Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn" - mówił wicepremier.

W związku z tą wypowiedzią Gowina rzecznik KRS został zapytany, czy jest możliwe nierespektowanie orzeczeń TSUE w kraju należącym do Unii Europejskiej. "W żadnym kraju nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie respektował orzeczeń" - odpowiedział Mitera. Pytany o sens wypowiedzi Gowina, dodał: "Proszę pytać pana wicepremiera Gowina".

"Czyli panu się to w głowie nie mieści?" - dopytywali dziennikarze nawiązując do ewentualnego nierespektowania wyroku TSUE. "Jako sędziemu, nie" - odpowiedział Mitera.