Na winę Moskwy wskazują informacje przechwycone podczas dochodzenia prowadzonego przez FBI, CIA i inne amerykańskie agencje - informuje NBC.

Liczba dowodów świadczących o tym, że za atakami mogła stać Moskwa, nie jest jednak wystarczająca, by Waszyngton mógł oficjalnie oskarżyć Kreml - zauważa stacja.

NBC News powołuje się na trzy źródła w amerykańskich służbach i dwa "inne" źródła, zaznajomione z dochodzeniem w sprawie ataków.

"Departament Stanu uznał, że były to ataki" - powiedział Peter Boode, kierujący grupą, mającą na celu zbadanie incydentów. Na celowość tych działań również wskazał inny przedstawiciel amerykańskich władz, cytowany anonimowo przez NBC. Rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert oświadczyła, że "dochodzenie jest w toku". "Nie ustaliliśmy, kto albo co odpowiada za zdrowotne ataki" - wskazała.

Reklama

Od ubiegłego roku ministerstwo obrony USA pracuje nad urządzeniem, które mogłoby neutralizować tego rodzaju ataki - podaje telewizja. Obecnie Amerykanie testują je na zwierzętach. W pracach biorą udział specjaliści od broni laserowej i elektromagnetycznej.

Od końca 2016 roku 26 przedstawicieli amerykańskiej misji dyplomatycznej w Hawanie i członków ich rodzin zostało poszkodowanych w wyniku tajemniczych ataków, określanych jako "akustyczne". W tym roku podobne objawy zdiagnozowano u członka amerykańskiej misji dyplomatycznej w Kantonie; kilku innych dyplomatów z placówek w Chinach jest pod obserwacją medyczną. W wyniku ataków dochodziło do uszkodzeń mózgu, utraty słuchu, pogorszenia zdolności kognitywnych oraz problemów z widzeniem. Według FBI same fale dźwiękowe nie mogły doprowadzić do takich urazów. Przypuszcza się, że mogła zostać w tym celu wykorzystana broń elektromagnetyczna.