W dwa lata w dziesięciu największych miastach Polski ma powstać ponad 2,6 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych. Dziś jest ich tam… 150. Z analizy portalu WysokieNapiecie.pl wynika, że w większości miast odpowiednia liczba ładowarek nie powstanie do końca 2020 roku. Dopiero za kilka lat postawią je państwowe koncerny energetyczne.

Zgodnie z ustawą o elektromobilności do końca 2020 roku w Warszawie powinno funkcjonować 1000 ogólnodostępnych punktów ładowania samochodów elektrycznych. W pozostałych największych miastach – od Krakowa po Lublin – musi ich działać po 210. Minimalna liczba została też określona dla wszystkich miast liczących przynajmniej 100 tys. mieszkańców.

Dziś w żadnym z nich nie ma nawet 15 proc. wymaganej liczby ładowarek. W Warszawie, jak wynika z szacunków ratusza, działa zaledwie 40 ogólnodostępnych punktów ładowania samochodów elektrycznych. Zatem, aby osiągnąć ustawowy cel, w mieście musiałoby przybywać co miesiąc tyle punktów, ile powstało przez ostatnich… 10 lat. Niewiele lepiej jest w wielu innych miastach.

Najbliżej osiągnięcia celu są Wrocław i Kraków. Chociaż w obu miastach punktów ładowania jest niespełna 30, to zgodnie z ustawą za dwa lata powinno ich być 210. Podobnie jest w dwóch miastach spoza pierwszej dziesiątki – Katowicach i Kielcach, w których punktów jest kilkanaście, ale za to do końca 2020 roku ma być ich „tylko” 100.

Z informacji jakie WysokieNapiecie.pl uzyskało w magistratach największych miast w Polsce, większość z nich dopiero przymierzają się do nowych zadań. Warszawa powołała komitet sterujący, który ma zbadać możliwości wsparcia inwestorów, Łódź współpracuje z lokalnym operatorem sieci elektroenergetycznych (PGE Dystrybucja) żeby znaleźć odpowiednie lokalizacje, Wrocław konsultuje potencjalne miejsca z mieszkańcami, Poznań „podejmuje działania w celu zlokalizowania” ładowarek, nie precyzując nawet jakie, Gdańsk jest „na etapie analiz możliwości lokalizacji punktów ładowania”, a Lublin „opracowuje metodykę lokalizacji”.

Reklama

Natomiast Bydgoszcz „nie widzi potrzeby angażowania się miasta ani logistycznego, ani finansowego”. Stolica kujawsko-pomorskiego przymierza się jednak do budowy parkingów typu parkuj i jedź, które mają być w ładowarki wyposażone. Robią to już Kraków i Warszawa.

Na ich tle wybija się Szczecin, który uruchomił właśnie trzy szybkie stacje ładowania samochodów elektrycznych. Wartą 477 tys. zł inwestycję w połowę pokrył Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. – Miejska sieć stacji ładowania z wysokim prawdopodobieństwem zostanie jeszcze rozbudowana o kolejne miejskie stacje, również nieodpłatne dla użytkowników – zapowiada Piotr Zieliński ze szczecińskiego magistratu.

Jakie działania w zakresie rozwoju stacji ładowania samochodów elektrycznych planuje 10 największych miast w Polsce i kto za to zapłaci? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl