W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez mężczyznę, który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do szpitala.

Po pięciogodzinnej operacji w poniedziałek w nocy doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował, że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie. "Urazy były bardzo ciężkie - poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej" - powiedział lekarz. "Bardzo prosimy, żebyście państwo wspierali pacjenta i żebyście modlili się za niego" - zaznaczył. Podkreślił jednocześnie, że "o wszystkim zdecydują najbliższe godziny". W trakcie operacji prezydentowi przetoczono 41 jednostek krwi.

"Całą noc modliłam się na różańcu z Fatimy o życie i zdrowie dla zaatakowanego Prezydenta Gdańska i za zespół ratujący Jego życie. Widziałam na własne oczy skutki wojen i najgorsze okrucieństwa - włącznie z umierającymi z głodu dziećmi. Do tego doprowadza ludzi zło" - napisała w poniedziałek na Twitterze Beata Kempa.

"Wyrzućmy to zło i nienawiść z naszych serc i umysłów, z naszego Kraju. Możemy się różnić, ale nie wolno nam się nienawidzić! Podstawą życia jest pokój" - zaznaczyła polityk.

Reklama

Zaraz po napaści w mediach społecznościowych politycy i zwykli obywatele apelowali o modlitwę za zdrowie i życie Adamowicza. Wśród nich znaleźli się m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz szef Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk. W poniedziałek wieczorem w kilkunastu miastach Polski odbędą się spotkania pod hasłem "Światełko - myślami z Pawłem Adamowiczem".

Ratusz miasta Gdańska poinformował na swojej stronie, że nowy komunikat o stanie zdrowia prezydenta Pawła Adamowicza zostanie wydany około południa.(PAP)