Pompeo podczas wystąpienia otwierającego drugi dzień konferencji bliskowschodniej zaznaczył, że warszawska konferencja to "historyczne spotkanie". Wyraził satysfakcję, że tak wiele krajów NATO i Unii Europejskiej bierze w niej udział. "Uczestnicy konferencji reprezentują duże spektrum państw, co odzwierciedla to nasze zobowiązania do walki o przyszłość i pokój" - dodał

Podkreślił znaczenie spotkania, które miało miejsce w środę wieczorem na Zamku Królewskim. "Był na min premier Izraela, byli przedstawiciele innych państw, którzy przylecieli tutaj z tego samego powodu: chcą doprowadzić do współpracy i pokoju na Bliskim Wschodzie" - powiedział amerykański sekretarz stanu.

"Chcemy, żeby wszystkie państwa zebrały się razem i wspólnie walczyły o rozwiązanie problemów; to jest nasza misja. Stany Zjednoczone i Polska rozumieją, że każdy kraj uczestniczący w tym spotkaniu czasami ma inne spojrzenie na sprawy, czasem te spojrzenia mogą być w konflikcie, ale chcemy jednak pomyśleć wspólnie, jak rozwiązać problemy" - oświadczył Pompeo.

Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że "żaden kraj nie powinien i nie będzie dominował dzisiejszej dyskusji ani naszych rozmów, każdy powinien mówić szczerze i uczciwie. "Przedstawiciele każdego kraju powinni szanować poglądy przedstawicieli innych krajów. Mam nadzieję, że to będzie dialog a nie tylko odczytywanie przygotowanych wystąpień" - dodał Pompeo.

Reklama

>> Czytaj więcej: Gra o wysoką stawkę. Co Izrael chce osiągnąć dzięki konferencji w Warszawie?