Abizaid, który jest emerytowanym generałem, podkreślił, że dobre stosunki z Rijadem mają wielkie znaczenie dla USA, zaapelował jednak o pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za zamordowanie Dżamala Chaszodżdżiego.
Kandydat na ambasadora był przesłuchiwany przez senatorów w dwa dni po przedstawieniu im raportu na temat zabicia Chaszodżdżiego.
Krytyczny wobec władz w Rijadzie saudyjski dziennikarz, współpracujący z "Washington Post", został zamordowany w październiku w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule.
Raport przekonał senatorów, że zleceniodawcą tego zabójstwa był saudyjski następca tronu książę Muhammad ibn Salman.
Abizaid podkreślił jednak, że bliskie stosunki USA z Arabią Saudyjską mają duże znaczenie dla bezpieczeństwa Bliskiego Wschodu.
19 grudnia Trump nieoczekiwanie ogłosił, że wycofa z Syrii amerykański kontyngent liczący około 2 tys. żołnierzy. Wojska USA walczyły w tym regionie z Państwem Islamskim, a Trump oznajmił, że zostało ono pokonane. (PAP)