Poparcie dla akcji protestacyjnej lider PO wyraził na Twitterze. "PiS wydaje z budżetu miliardy na propagandę partyjną. My po wyborach znajdziemy w budżecie pieniądze na 1000 zł brutto podwyżki dla nauczycieli. Proszę jednocześnie związki zawodowe i samorządy, by protest jak najmniej dotknął uczniów" - napisał Schetyna.

Do wpisu załączył nagranie, w którym również zapowiedział podwyżki dla nauczycieli po jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu. "Po wyborach październikowych zrealizujemy oczekiwania środowiska nauczycielskiego i znajdą się pieniądze na podwyżkę dla nich, to jest tysiąc złotych brutto dla każdego nauczyciela" - podkreślił Schetyna.

"Będziemy pamiętać o zobowiązaniach, będziemy pamiętać o polskiej szkole, będziemy pamiętać o nauczycielach. Zrobimy to w październiku 2019 roku" - zapewnił szef Platformy.

Zdaniem Schetyny rząd PiS "nie chce słuchać środowiska", "nie chce pomóc polskiej szkole" i "nie ma pieniędzy dla nauczycieli". "Przed wyborami europejskimi słyszymy, że politycy PiS uciekają do Brukseli, że trwa +akcja ewakuacja+, w której uczestniczy minister edukacji" - zaznaczył szef PO. Nawiązał w ten sposób do zapowiadanego startu szefowej MEN Anny Zalewskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zalewska kandydować będzie jako "jedynka" PiS z okręgu nr 12 Dolnośląskie-Opole.

Reklama

Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wola większości wyrażona w referendum, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.(PAP)