Podczas sobotniej konwencji PiS Katowicach prezes partii Jarosław Kaczyński nawiązywał do piątkowego wywiadu wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja udzielonego "Dziennikowi Gazecie Prawnej", w którym Rabiej mówił m.in. o kwestii adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

"Siedem dni temu dziękowałem za szczerość, dzisiaj muszę znów podziękować za szczerość panu wiceprezydentowi Warszawy, który po prostu postawił sprawę jasno: nie chodzi o żadną tolerancję, chodzi o afirmację. O afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa tych związków, chodzi o to żeby miały prawo do tego, aby adoptować dzieci" - mówił Kaczyński. "My chcemy jasno powiedzieć: tu mówimy nie, a już w szczególności jeżeli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci" - podkreślił lider PiS.

Rostowski mówił w TVN24, że "szczucie" przez PiS na grupy LGBT "budzi jego oburzenie". "To jest po prostu podłe i paskudne. Poza tym jest szczytem hipokryzji, bo wszyscy wiedzą, że nie ma partii politycznej w Polsce, gdzie jest więcej niezdeklarowanych gejów niż w PiS-ie i szczególnie na najwyższych pozycjach w PiS-ie" – zauważył polityk.

Według b. ministra finansów PiS-owi "paliwo przeciw uchodźcom się wypaliło, więc szczują na LGBT". "Nie jest moją sprawą mówić, kto na najwyższych poziomach PiS-u jest gejem, ale uważam, że środowiska LGBT powinny się zastanowić, czy teraz PiS nie przekroczył pewnej linii i czy jednak ta zmowa milczenia wśród elit nie powinna być przerwana" - ocenił Rostowski. Jego zdaniem "tak szczuć mogą tylko osoby z tych grup".

Reklama

Rabiej w wywiadzie dla "DGP" mówił: "Najpierw przyzwyczajmy ludzi, że związki partnerskie to nie jest samo zło, że nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Potem łatwiej będzie o kolejne kroki, o równość małżeńską z adopcją". Później we wpisie na Twitterze Rabiej podkreślił, że wyrażone w wywiadzie opinie mają charakter "wyłącznie prywatny". Dodał, że jest "w temacie adopcji bardzo, bardzo sceptyczny".