Jak mówił, po wszystkich głosowaniach przeciwko umowie o wyjściu Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty, przeciwko brexitowi bezumownemu pojawia się światełko w tunelu, bo po raz pierwszy po dwóch latach negocjacji widać możliwość rozwiązania ponadpartyjnego z udziałem Partii Pracy i rządzących w W. Brytanii konserwatystów.

Jego zdaniem do 11 kwietnia wyklaruje się, czego chce strona brytyjska. "Jesteśmy otwarci, aby zawrzeć porozumienie z Wielką Brytanią. Jesteśmy otwarci na zmianę deklaracji politycznej w dwóch wymiarach. Po pierwsze w taki sposób, by uczynić ją bardziej wiążącą dla obu stron, a po drugie, by zapisać w niej zdecydowanie bardziej intensywne relacje pomiędzy UE i Wielką Brytanią" - oświadczył polityk.

Verhofstadt odnosił się też do wcześniejszego wystąpienia europosła Ryszarda Legutki z PiS, podkreślając, że nie ma mowy o jakimkolwiek karaniu Wielkiej Brytanii. "Mamy za dużo szacunku do tego wielkiego narodu, żeby to robić. Wie pan, jaki jest problem? Problemem upokorzenia i karania jest bałagan w Partii Konserwatywnej. To jest upokorzenie dla Brytyjczyków, oni siedzą w pańskiej grupie. Nawet ich nie ma na debacie" - zwracał się do polityka PiS były premier Belgii.

Cytował przy tym Winstona Churchilla: "Sukces to możliwość przechodzenia od jednej porażki do kolejnej bez utraty entuzjazmu". "Ten cytat z Winstona Churchilla całkowicie pasuje do dzisiejszej brytyjskiej polityki Izby Gmin i pani premier (Theresy) May" - ocenił Verhofstadt. (PAP)

Reklama