Bycie bogatym w Denver nie oznacza tego samego, co bycie bogatym w San Francisco czy Nowym Jorku.

Ludzie mieszkający w rejonie Zatoki San Francisco potrzebują najwyższej wartości majątku netto w całych USA, żeby uważano ich za „bogatych” – to średnio 4 miliony dol. – wynika z badania Modern Wealth Survey autorstwa Charlesa Schwaba. Jeśli zawęzimy tę grupę do samych tylko baby boomersów (osób w wieku 55-73 lata), to średnia ta wzrośnie do 5,1 mln dol.

Badanie Schwaba zostało przeprowadzone na krajowej próbie tysiąca respondentów w wieku 21-75 lat; dla każdej lokalizacji przebadano dodatkowo od 500 do 700 osób.

Koszty życia warunkują w dużej mierze ceny mieszkań i domów. W San Francisco na przykład trudności z dostępem do nich mają nawet wysoko opłacani pracownicy z sektora technologicznego. Z rankingu opublikowanego na portalu Trulia wynika, że pod koniec 2018 roku 81 proc. domów/mieszkań w San Francisco miało wartość powyżej miliona. Jeszcze rok wcześniej wartość ta wyniosła 67,3 proc. W całych USA tylko około 3,6 proc. domów/mieszkań miało taką wartość.

Za bogatych uważają się baby boomersi z Nowego Jorku i Waszyngtonu, jeśli ich majątek netto wynosi w granicach 3,5-3,6 mln dol. Z raportu Trulii wynika natomiast, że odsetek domów/mieszkań o wartości powyżej miliona dolarów wyniósł w Nowym Jorku i Waszyngtonie odpowiednio 10,3 oraz 4,9 proc. To znacznie poniżej wyniku dla Zatoki San Francisco.

Reklama

Na drugim krańcu zestawienia znalazły się takie miasta jak Denver, Dallas i Filadelfia. Mieszkańcy tych miast uważają, że aby być tam uważanym za bogatego, należy posiadać majątek netto na poziomie około 2 mln dol. (lub nieznacznie powyżej).

>>> Polecamy: Wielka Brytania pójdzie drogą USA? Noblista: grozi jej ekstremalny wzrost nierówności