Obniżka stóp procentowych, a nie wznowienie luzowania ilościowego, może być pierwszym krokiem, jaki zrobi EBC, jeśli zdecyduje się na walkę z niskimi oczekiwaniami inflacyjnymi - podała w środę agencja Bloomberga, powołując się na anonimowych przedstawicieli EBC.

Agencja Bloomberga podała, że jeśli EBC zdecyduje się na działanie, to najprawdopodobniej zacznie od obniżki kosztów kredytu, a nie od wznowienia programu zakupu aktywów netto (QE).

Przedstawiciele EBC, którzy pragnęli pozostać anonimowi podali, że EBC może zacząć działać w obliczu spadku rynkowych oczekiwań inflacyjnych w strefie euro, które spadły w poniedziałek do najniższego poziomu od ponad 10 lat do 1,13 proc. w ciągu następnych pięciu lat.

Doniesienia Bloomberga pojawiły się po tym, jak prezes EBC Mario Draghi poinformował podczas corocznego sympozjum Europejskiego Banku Centralnego, które odbywa się od poniedziałku - przez trzy dni - w Sintrze, że "jeśli prognozy nie ulegną poprawie potrzebne będą dalsze bodźce Europejskiego Banku Centralnego".

Prezes EBC powiedział, że obniżki stóp procentowych przez EBC i więcej QE są częścią arsenału banku, i że EBC ma rezerwę na zakup aktywów. Dodał, że EBC może zmienić swój forward guidance poprzez dostosowanie swojego nastawienia i warunkowości, aby uwzględnić różnice w ścieżce dostosowania inflacji.

Reklama

W dyskusję nt. polityki monetarnej w strefie euro włączył się prezydent USA Donald Trump, który napisał we wtorek na Twitterze, że zapowiedź pakietu stymulacyjnego ze strony Draghiego "natychmiast spowodowała spadek kursu euro wobec dolara, co ułatwia Europie konkurowanie z USA".

"[Europejczykom - przyp. PAP] uchodzi to na sucho od wielu lat, tak jak Chinom i innym" - dodał.

Po komentarzach Draghiego euro osłabiło się o 0,31 proc. do 1,1192 USD. Rentowność niemieckich obligacji wyniosła rekordowe -0,31 proc., po spadku o 7 pb.

Rynki wyceniają do września obniżkę stóp procentowych przez EBC o 10 pkt. bazowych. Commerzbank prognozuje, że EBC obniży 25 lipca stopę depozytową o 10 pb. do -0,50 proc.

>>> Czytaj też: Bloomberg: Polska „Złotowłosą” Europy? Nie na długo