W Hongkongu przeciwnicy ekstradycji do Chin kontynentalnych nasilili w piątek protesty i zablokowali część ulic w pobliżu siedziby lokalnego rządu oraz kwatery głównej policji, domagając się całkowitego wycofania projektu zmian w prawie ekstradycyjnym.

Wcześniej pod presją największych od dziesięcioleci demonstracji szefowa władz tego specjalnego regionu administracyjnego Carrie Lam ogłosiła bezterminowe zawieszenie prac nad projektem.

Piątkowa eskalacja protestów to wynik braku odpowiedzi rządu na ultimatum postawione mu przez część protestujących, w tym grupy studenckie. Zapowiadali oni nasilenie demonstracji, jeśli rząd nie wycofa ustawy do czwartkowego popołudnia.

Piątkowy protest przebiega pokojowo. Nie pojawiły się doniesienia o starciach czy użyciu siły przez demonstrantów ani policję.

Jak podają lokalne media, protestujący zablokowali ruch pojazdów na części ulic w pobliżu siedziby hongkońskiego parlamentu i budynków rządowych, a ok. 1000 osób zgromadziło się przed kwaterą główną policji w dzielnicy Wan Chai. Władze nie zareagowały jak dotąd oficjalnie na najnowszą eskalację protestu.

Reklama

Prócz całkowitego wycofania ustawy demonstranci domagają się niezależnego śledztwa w sprawie brutalności policji w czasie protestów z ubiegłej środy, gdy funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, armatek wodnych, gumowych kul i pałek przeciwko tłumom okupującym okolice parlamentu. Rannych zostało co najmniej 81 osób.

Demonstranci żądają również wycofania określenia „zamieszki” w odniesieniu do protestów z ubiegłej środy oraz uwolnienia i oczyszczenia z zarzutów wszystkich zatrzymanych uczestników. Deklarują, że będą protestować, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione.

W niedzielnym marszu przeciwko ekstradycji do Chin uczestniczyło według organizatorów blisko 2 mln Hongkończyków. Była to największa demonstracja polityczna od przyłączenia tej byłej brytyjskiej kolonii do Chin w 1997 roku.

Przywódcy Komunistycznej Partii Chin (KPCh) zaaprobowali zawieszenie ustawy. Rząd w Pekinie zadeklarował, że "popiera, szanuje i rozumie" tę decyzję, oraz że będzie w dalszym ciągu wspierał Lam.

Zawieszony projekt zakłada umożliwienie ekstradycji osób podejrzanych o przestępstwa do krajów i regionów, z którymi Hongkong nie ma obecnie podpisanych umów ekstradycyjnych, w tym do Chin kontynentalnych. Przewiduje też możliwość zamrażania i konfiskaty aktywów na wniosek organów ścigania ChRL. Dotyczyłoby to zarówno mieszkańców Hongkongu, jak i przebywających w tym mieście obywateli Chin i obcokrajowców.

Rząd Hongkongu utrzymuje, że zmiana jest konieczna, by załatać luki prawne, umożliwiające zbiegłym kryminalistom ukrywanie się w regionie. Wielu sądzi jednak, że zagraża ona praworządności, na której opiera się pozycja Hongkongu jako międzynarodowego centrum finansowego.

>>> Czytaj też: USA zakazały amerykańskim przewoźnikom lotów nad częścią irańskiej przestrzeni powietrznej