Wiodący producenci sprzętu elektronicznego HP, Dell, Microsoft i Amazon planują przeniesienie znacznej części produkcji z Chin w związku z wojną handlową z USA – podał w środę japoński tygodnik „Nikkei Asian Review”, powołując się na anonimowe źródła.

Gazeta ocenia, że przybierający na sile exodus producentów elektroniki może być ciosem dla chińskiego eksportu takich urządzeń, który przez dziesięciolecia napędzał wzrost gospodarczy tego kraju. Chiny są największym obecnie producentem komputerów osobistych i smartfonów.

HP i Dell, które wspólnie kontrolują 40 proc. globalnego rynku komputerów osobistych, planują przeniesienie z Chin nawet 30 proc. produkcji notebooków - informuje „Nikkei Asian Review” powołując się na kilka źródeł.

Microsoft, Google, Amazon, Sony i Nintendo rozważają natomiast przeniesienie poza Chiny części produkcji ich konsoli do gier i inteligentnych głośników - podał tygodnik, również powołując się na więcej niż jedno źródło. Według osób zaznajomionych z tematem przeprowadzkę rozważa też kilku innych producentów komputerów, w tym grupa Lenovo, Acer i Asustek Computer.

Według „Nikkei Asian Review” plany wyprowadzki, które wynikają z konfliktu handlowego między Pekinem a Waszyngtonem, nie zmieniły się po zawarciu rozejmu przez przywódcę Chin Xi Jinpinga i prezydenta USA Donalda Trumpa w czasie ich spotkania w kuluarach szczytu G20 w Osace. Zdaniem źródeł gazety sytuacja wciąż jest niepewna, a rosnące koszty w Chinach skłaniają producentów do poszukiwania alternatyw.

Reklama

Dell uruchomił już pilotażowy plan produkcji na Tajwanie, w Wietnamie i na Filipinach - powiedziały gazecie dwa źródła zaznajomione z tym planem. Amazon i Nintendo rozważają przeniesienie części produkcji do Wietnamu, podczas gdy Microsoft przygląda się Tajlandii i Indonezji.

Acer i Asustek potwierdziły, że badają wykonalność przeniesienia części produkcji poza Chiny. Dell odmówił komentarza na temat przeniesienia produkcji, i wyraził poparcie dla dialogu między rządami USA i Chin.

HP, Google, Microsoft i Amazon nie odpowiedziały na prośby o komentarz od „Nikkei Asian Review” oraz agencji Reutera.

>>> Czytaj też: Google i Facebook wysysają talenty z Europy. Musi ona chronić nowe technologie