W projekcji z marca 2019 r. bank centralny spodziewał się, że stopa bezrobocia wyniesie 3,4% na koniec 2019 r., 3,2% na koniec 2020 r. i 3% na koniec 2021 r.

"W horyzoncie projekcji w ślad za oczekiwanym stopniowym spowolnieniem krajowego wzrostu gospodarczego osłabieniu ulegnie również silny obecnie popyt na pracę. Jednocześnie potencjał do dalszego wzrostu liczby pracujących wyczerpuje się. Zasób osób bezrobotnych, które mogłyby podjąć pracę jest obecnie niewielki, co odzwierciedla rekordowo niska stopa bezrobocia" - czytamy w "Raporcie o inflacji".

W kierunku obniżenia efektywnej podaży pracy w horyzoncie projekcji oddziałują niekorzystne zmiany demograficzne, które powodują spadek łącznej liczby ludności w wieku produkcyjnym, podkreślił bank centralny.

"Uwzględniając uwarunkowania popytowe i podażowe dynamika pracujących w horyzoncie projekcji obniży się względem lat ubiegłych i ukształtuje się na niskim, zbliżonym do zera poziomie. Stabilizacji poziomu zatrudnienia towarzyszyć będzie umiarkowanie wysoka dynamika realnych wynagrodzeń, nieco przewyższająca dynamikę wydajności pracy" - czytamy dalej.

NBP przewiduje, że liczba pracujących spadnie o 0,1% w tym roku, a następnie będzie rosła po 0,1% w 2020 r. i 2021 r. (po wzroście o 0,4% w ub.r.).

Wyniki badań ankietowych przedsiębiorców wpisują się w ten scenariusz, wskazując, że odsetek firm deklarujących podwyżkę wynagrodzeń w II kw. 2019 r., mimo nieznacznego spadku względem poprzedniego kwartału, ukształtował się na poziomie wyższym niż przed rokiem i powyżej średniej wieloletniej, podkreślił bank centralny.

"Poza spadającym popytem na pracę, presję płacową w horyzoncie projekcji będzie nadal łagodzić obecność imigrantów, głównie z Ukrainy. Ich znaczenie dla rynku pracy rośnie wraz z obserwowanym wydłużaniem się przeciętnego czasu pobytu w Polsce oraz rosnącej obecności w kolejnych działach gospodarki. Z drugiej strony, po częściowym otwarciu od 2020 r. rynku pracy w Niemczech dla obywateli spoza UE istnieje ryzyko, że część migrantów wyjedzie z Polski i skala ich korzystnego oddziaływania na krajowy rynek pracy zostanie ograniczona. Potencjalny odpływ pracowników do Niemiec może być jednak w części kompensowany poprzez dalszy wzrost napływu do Polski imigrantów spoza Ukrainy" - wskazano w raporcie.

"Scenariusz przyjęty w lipcowej rundzie prognostycznej wskazuje na nieznaczny wzrost presji kosztowej ze strony rynku pracy odzwierciedlony w przyśpieszeniu w latach 2020-2021 dynamiki jednostkowych kosztów pracy do poziomu zbliżonego do 3% r/r" - napisano też w raporcie.

Według projekcji, jednostkowe koszty pracy zwiększą się o 2,5% w 2019 r., o 3,1% w 2020 r. oraz o 2,9% w 2021 r. (po wzroście o 2,4% w ub.r.) Towarzyszyć temu będzie wzrost wydajności pracy - odpowiednio o: 4,7%, 3,9% i 3,5% (wobec 4,8% wzrostu w 2018 r.).

Według centralnej ścieżki projekcji, stopa bezrobocia równowagi NAWRU ma wynieść w latach 2019-2021 odpowiednio: 4,1%, 4% i 4% (wobec 4,5% w 2018 r.).

>>> Czytaj też: 500+ zmieniło Polskę na bardzo długie lata. Każda kolejna partia będzie musiała się do tego odnieść [WYWIAD]