Szacowana przez MRPiPS stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w lipcu br. 5,2 proc. i w porównaniu do czerwca br. spadła o 0,1 punktu procentowego.

"To jest rzeczywiście bardzo dobry odczyt. Dobra wiadomość jest taka, że trwale weszliśmy w czas niskich poziomów bezrobocia, a wynika to w znacznej mierze z demografii. Liczniejsze roczniki powojennych wyżów demograficznych odchodzą z rynku pracy, na emeryturę, a na rynek pracy wchodzą późniejsze, znacznie mniej liczne roczniki. W związku z tym mamy odpływ ludzi z rynku pracy, a równocześnie jest popyt na pracownika i to powoduje, że ta stopa bezrobocia jest niska i ona będzie pozostawała niska w kolejnych kwartałach i w kolejnych latach" - ocenił Mrowiec.

"Teraz wchodzimy w czas, kiedy problemem jest brak pracownika i to, że kwalifikacje tych, którzy są na bezrobociu, często nie odpowiadają temu, czego poszukują pracodawcy" - dodał.

"Naszym wyzwaniem teraz jest to, żeby jak najszybciej i jak najefektywniej szkolić bezrobotnych, żeby znajdowali się oni jak najszybciej na rynku pracy. To zmiana jakościowa i myślę, że pole do tego, żeby rozpocząć szerszą dyskusję o podejściu do problemu bezrobocia, sposobu działania urzędów pracy, nowych pomysłów aktywizacji bezrobotnych" - zaznaczył główny ekonomista banku Pekao S.A.

Ze wstępnych danych MRPiPS wynika, że liczba bezrobotnych w końcu lipca br. wyniosła 869,3 tys. osób i w porównaniu do wcześniejszego miesiąca spadła o 7,8 tys. osób. Oznacza to spadek o 0,9 proc. Dla porównania, w tym samym okresie ubiegłego roku (lipiec 2018 – czerwiec 2018) spadek ten wynosił odpowiednio 6,1 tys. osób i 0,6 proc.

W lipcu br. wzrosła też liczba miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy. Wyniosła ona - według wstępnych danych - 118,6 tys. – o 15,5 tys. oraz 15 proc. więcej niż w czerwcu br.

>>> Polecamy: Pracownik kształcony pod dyktando pracodawcy. Studia dualne receptą na wakaty