Podczas poniedziałkowego wysłuchania przed amerykańskim Przedstawicielstwem Handlowym i innymi organami rządowymi, Google, Facebook, Amazon i znaczące organizacje z branży technologicznej opowiedziały się przeciwko nowemu francuskiemu 3-proc. podatkowi cyfrowemu, który w lipcu zaaprobował tamtejszy Senat. Planowana danina obejmie zagraniczne firmy, które rocznie ze świadczenia usług cyfrowych na terytorium Francji uzyskują przychody wyższe niż 25 mln euro, a których globalny obrót rocznie przekracza 750 mln euro.

Amerykańska Izba Handlowa szacuje, że podatek wygeneruje rocznie wpływy do francuskiego budżetu w wysokości około 500 mln euro - "w przeważającej większości ze środków amerykańskich firm". Przedsiębiorstwa mają zarazem zostać narażone na liczone w milionach dolarów koszty celem przeprowadzenia "znaczącej przebudowy systemów księgowania, by upewnić się, że właściwie oceniają swoje zobowiązania (wynikające z nowego podatku - dop. red.)".

Reprezentujący firmy technologiczne (m.in. Intel, eBay czy Netflix) szef stowarzyszenia CCIA (Computer and Communications Industry Association) Matthew Schruers podczas poniedziałkowego wysłuchania powiedział, że francuski podatek "podważa postęp" dokonany w zakresie budowy nowego systemu podatkowego dla gospodarki cyfrowej i "wspiera agresywne odpowiedzi na te problemy". Schruers dodał, iż danina "w niekwestionowany sposób" zadaje cios amerykańskim firmom.

Ostatnie wysłuchanie to część postępowania wyjaśniającego rozpoczętego przez Przedstawicielstwo Handlowe USA w związku z decyzją francuskiego Senatu o wdrożeniu nowego podatku, który został nazwany przez amerykańskich urzędników "nierozsądnym". Według Reutera po 26 sierpnia, kiedy kończy się termin konsultacji publicznych, Stany Zjednoczone mogą w odwecie nałożyć na francuskie towary nowe cła oraz wprowadzić inne ograniczenia handlowe.

Reklama

Po decyzji Francji o opodatkowaniu uzyskiwanych lokalnie przychodów wielkich firm technologicznych podobne reformy zapowiedziały inne europejskie państwa, takie jak Austria, Wielka Brytania, Hiszpania i Włochy.

>>> Czytaj też: Sieć 6G. Wystartował wyścig o internet kolejnej generacji