To część nowej strategii, która zakłada zmniejszenie ciężaru inwestycji w europejskie rynki rozwinięte. Fundusz inwestował tak dużo na Starym Kontynencie, ponieważ jego portfolio miało odzwierciedlać strukturę norweskiego handlu. Jednak podejście to zaczęło być krytykowane, ponieważ znacznie większe zyski można było osiągnąć w USA. Wiele wskazuje na to, że Norwedzy ulokują swoje pieniądze w gigantach takich jak Apple i Amazon, które już teraz są największymi podmiotami w jego portfelu inwestycyjnym.

Obecnie akcje spółek europejskich stanowią 33,8 proc. portfolio funduszu. Akcje z Ameryki Północnej, chociaż jest to znacznie większy od europejskiego runek, stanowią 41,2 proc. portfela. Udział Azji i Oceanii oraz gospodarek rynków wschodzących to odpowiednio 14,6 oraz 10,1 proc.

Na koniec 2018 roku norweski fundusz majątkowy posiadał amerykańskie akcje o wartości 245 mld dol.

Potencjalna zmiana struktury portfela będzie kolejną z wielu, do których należy zaliczyć redukcję wartości posiadanych papierów dłużnych rynków wschodzących, zredukowanie planów inwestycji w nieruchomości i rozpoczęcie prac nad inwestycjami w infrastrukturę OZE.

Reklama

Według wicedyrektora norweskiego banku centralnego Egila Matsena zmiana strategii nie jest oparta na prognozach wzrostu dla poszczególnych rynków, a na „ocenie strukturalnej”.

>>> Polecamy: Historia polskich deficytów. Od 1989 roku nie było budżetu bez dziury