"O ile w poprzednich latach do firm produkujących w Polsce kierowane były zamówienia o wartości 3,5 do 3,7 mld zł, to w tym roku będzie to 6 mld 800 mld zł" - powiedział Błaszczak w Polskim Radio 24.

Szef MON zaznaczył, że obecnie na obronność Polska wydaje do 2 proc. PKB, ale w dłuższej perspektywie będzie - do 2030 roku będzie to 2,5 proc.

"Obronność jest niezwykle istotna, bo to jest przede wszystkim bezpieczeństwo, ale także to jest impulsu dla gospodarki. To są miejsca pracy, które powstają, bądź są rozwijane, utrzymane - to jest niewątpliwie istotne dla rozwoju Polski" - podkreślił Błaszczak.

Odrzucił zarzuty, iż kupuje sprzęt tylko w Stanach Zjednoczonych. "To nieprawda, kupuję sprzęt tam, gdzie jest on najlepszy, zamawiam również sprzęt w zakładach działających w Polsce. Przykładem jest kupienie śmigłowców dla Marynarki Wojennej w Świdniku czy kupienie śmigłowców dla wojsk specjalnych w Mielcu" - powiedział szef MON.

Reklama

W wywiadzie po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie prezydenci Polski i USA, Andrzej Duda i Donald Trump, podpisali wspólną deklarację ws pogłębienia współpracy obronnej, szef MON przypomniał też o zakupach amerykańskiego sprzętu: zestawów obrony powietrznej Patriot, zestawów artylerii rakietowej HIMARS i negocjowanego obecnie zakupu samolotów F-35.

"Polska wypełnia zobowiązania sojusznicze polegające na wydawaniu 2 proc. PKB na obronność. Wypełniamy je - ubiegły rok nawet z naddatkiem. Teraz przygotowujemy budżet - został przyjęty wczoraj przez rząd - budżet na rok przyszły, to będzie rekordowy budżet, jeżeli chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej" - zapewnił Błaszczak.

Zaznaczył, że w jego ocenie obecna ustawowa liczba żołnierzy - 200 tys. to zbyt mało. "Mamy ustawowo zdefiniowane 200 tys. żołnierzy - w moim przekonaniu jest to zbyt mała liczba. Wojsko Polskie powinno być liczniejsze" - ocenił minister.