Lotniska przesiadkowe: dobry biznes
Rynek lotniczy w Polsce wciąż rośnie. Liczba obsługiwanych pasażerów co roku wzrasta o kilkanaście procent (czyli o kilka milionów osób). Jednocześnie istniejąca infrastruktura przestaje już wystarczać. Przepustowość Lotniska Chopina jest wykorzystywana niemal w całości: w 2018 roku terminale obsłużyły prawie 18 mln pasażerów, a na drogach startowych wykonuje się w godzinach szczytu nawet 42 operacje lotnicze (starty i lądowania) na godzinę. Więcej już się nie da. Nieprzekraczalną barierą dla dalszego rozwoju lotniska na Okęciu są też ograniczenia środowiskowe i zakaz lotów nocnych.
Tymczasem, według szacunków firmy Arup, liczba pasażerów lotniczych obsługiwanych na Mazowszu będzie nadal rosła, sięgając w 2028 roku do 42 mln osób. To ponad dwa razy tyle, ile dziś obsługują Lotniska Chopina i Modlin razem wzięte. To kolejny argument za tym, że budowa nowego portu, hubu przesiadkowego, jest konieczna.
Ten wzrost liczby lotów widoczny jest na całym świecie. W 2017 r. liczba pasażerów lotniczych przekroczyła 4 miliardy rocznie, a według szacunków IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych) w ciągu kolejnych 20 lat ma się podwoić. Latanie jest coraz bardziej dostępne. PwC przewiduje nawet, że ruch pasażerski będzie się rozwijał szybciej, niż cała światowa gospodarka.
Przykłady lotnisk w innych stolicach europejskich (madryckiego Barajas czy paryskiego Lotniska De Gaulle’a) dobitnie pokazują, że duże porty mają wpływ na liczbę nowych miejsc pracy i tworzenie PKB w konkretnych krajach. Według danych Komisji Europejskiej każde miejsce pracy w lotnictwie tworzy nawet 3 kolejne, nowe miejsca pracy poza nim, a każde euro wytworzone przez transport powietrzny generuje 3 euro w pozostałych działach gospodarki.
Każdy hub przesiadkowy to zatem nie tylko okno na świat, ale i koło zamachowe gospodarki.
>>> Czytaj też: Terminal w kształcie trójkąta czy z basenem i strefą SPA? Oto nowe pomysły na CPK [WIZUALIZACJE]
CPK: możliwości i korzyści
Pomysł budowy nowego lotniska przesiadkowego w okolicach Warszawy nie jest nowy, ale dopiero w ostatnich latach przyjął kształt Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Koncepcja CPK zakłada, że w pierwszym etapie powstanie lotnisko z dwoma równoległymi drogami startowymi zdolne obsłużyć do 45 mln pasażerów rocznie (czyli ponad dwa razy więcej, niż wynosi maksymalna przepustowość Lotniska Chopina). Port będzie mógł się dalej rozwijać, rozbudowując się o dwie kolejne drogi startowe, jeśli będzie taka potrzeba ze strony rynku.
Równoległe inwestycje kolejowe (węzeł komunikacyjny w bezpośredniej bliskości portu lotniczego i 1600 km nowych linii prowadzących z Warszawy i CPK w 10 kierunkach (zgodnie z uznaną na całym świecie koncepcją “piasty i szprych”, czyli „hub&spoke”) umożliwią przejazd między Warszawą a największymi miastami Polski w czasie do 2,5 godziny. Dojazd z CPK do Warszawy ma zająć 15 minut, do CPK z Łodzi do 25 minut. Wpływu poprawy połączeń kolejowych na terenie całego kraju nie tylko na turystykę, ale i na gospodarkę, nie da się przecenić.
W sąsiedztwie CPK planowana jest też budowa tzw. Airport City - kompleksu obiektów konferencyjnych, biurowych i targowo-kongresowych oraz usługowo-handlowych. Będzie to prawdziwe centrum biznesowe, dające pracę tysiącom ludzi, a budżetowi państwa – konkretne korzyści
Opłacalność budowy hubu przesiadkowego w centrum Polski była przedmiotem kilkuletnich analiz zarówno instytucji rządowych, jak i niezależnych, zewnętrznych firm audytorskich (np. Arup i PwC). Wynika z nich jednoznacznie, że będzie to inwestycja dochodowa, która w dłuższej perspektywie nie tylko zwróci się, ale będzie też przynosić zyski.
Szacuje się, że powstanie CPK da Polsce 150 tys. nowych miejsc pracy, z czego jedną czwartą w najbliższym otoczeniu węzła komunikacyjnego. Zapewni też wzrost przychodów budżetowych o co najmniej 2,4 mld zł rocznie (i dwa razy tyle w wyniku zwiększenia PKB).
Dzięki budowie CPK LOT ma szansę stać się wiodącą linią lotniczą regionu i, a Port Lotniczy Solidarność - portem tranzytowym dla 19 krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Patrząc szerzej, budowa CPK umożliwi Polsce udział w zyskach z rozpędzającego się wzrostu branży lotniczej na całym świecie. Albo zbudujemy CPK, korzystając z rosnącego rynku, albo zostaniemy z przeciążonym i niezdolnym do obsługi rosnącej liczby pasażerów Lotniskiem Chopina, podczas gdy na boomie w lotnictwie pasażerskim będą zarabiali inni.
>>> Czytaj też: Wild: Polska ma bardzo mocne karty ws. CPK [WYWIAD]