Dron z odłamkową głowicą– zniszczenie mogło być ogromne
Śledczy potwierdzili, że zestrzelony dron miał na pokładzie materiały wybuchowe – konkretnie trotyl oraz dużą ilość metalowych kulek. Tego typu ładunki są charakterystyczne dla tzw. dronów-kamikadze, które projektowane są w celu maksymalnego rażenia ludzi i infrastruktury. To pierwszy taki przypadek w historii Mińska, dron bojowy nad miastem, który nie tylko przenika przez obronę, ale także może realnie zagrażać mieszkańcom.
Ukraińskie napisy, niemieckie części i irlandzki nadajnik
Na szczątkach drona znaleziono napisy w języku ukraińskim – m.in. ostrzeżenie „Nie dotykać! Ruchoma część”. Ale to nie wszystko, konstrukcja urządzenia zawierała elementy pochodzące z różnych stron świata. Użyto m.in. amerykańskiego oleju silnikowego, niemieckiego silnika firmy 3W Professional GmbH, anteny irlandzkiej firmy Taoglas oraz komponentów producenta awioniki Uavionix z USA. Międzynarodowy zestaw świadczy o zaawansowaniu technologii i możliwości precyzyjnego sterowania z dużej odległości.
Dron FP-1: nowoczesna maszyna o dalekim zasięgu
Według ekspertów, zestrzelony dron to model FP-1 – maszyna zaprojektowana przez ukraińsko-czeski koncern UAC. Potrafi on pokonać dystans nawet do 1600 km i przenosić do 120 kg materiałów wybuchowych. Jego wyposażenie obejmuje m.in. systemy łączności satelitarnej Globalstar, zaawansowaną niemiecką instalację zapłonową i dwucylindrowy silnik dwusuwowy. Wszystko to wskazuje, że dron mógł być wysłany na długodystansową misję w kierunku północno-zachodniej Rosji, przelatując przez terytorium Białorusi.
Można przypuszczać, że przelot nad Białorusią był próbą skrócenia trasy do rosyjskich celów strategicznych i jednocześnie sposobem na ominięcie gęstej rosyjskiej obrony przeciwlotniczej. Tego typu manewr może zwiększać szanse na dotarcie do celu, zwłaszcza gdy rosyjskie systemy wykrywania są skupione na granicach z Ukrainą, a nie na sojuszniczym terytorium Białorusi.
Mińsk zwiększa czujność, a śledztwo trwa
Władze Białorusi zapewniają, że podejmowane są działania mające na celu lepszą kontrolę przestrzeni powietrznej. To zdarzenie stawia pod znakiem zapytania skuteczność istniejących systemów obrony i może zapoczątkować nowe procedury bezpieczeństwa. Drony, które dotychczas kojarzyły się głównie z wojną w Ukrainie, teraz pojawiają się nad terytorium Białorusi i to w pełni uzbrojone.
Białoruś na granicy konfliktu? Rosną obawy o wciągnięcie w wojnę
Eksperci ostrzegają, że takie incydenty mogą doprowadzić do niebezpiecznego eskalowania napięć i realnego wciągnięcia Białorusi do wojny. Choć Mińsk oficjalnie unika bezpośredniego udziału w działaniach zbrojnych, to zestrzelenie drona bojowego nad stolicą może zostać potraktowane jako prowokacja, a nawet pretekst do odpowiedzi militarnej. Pojawiają się też pytania, czy był to przypadek, czy celowy przelot nad białoruskim terytorium.
Białoruś znajduje się w trudnym geopolitycznym położeniu jako sojusznik Rosji, ale bez własnej inicjatywy wojennej, jest podatna na destabilizację. Każdy incydent tego typu może zmienić jej status z obserwatora na uczestnika konfliktu. To szczególnie niebezpieczne dla mieszkańców kraju, którzy mogą stać się zakładnikami sytuacji, na którą nie mają wpływu.