Wyznania rzekomego szpiega, nagłośnione przez australijskie media, odbiły się szerokim echem na Tajwanie. W styczniu na wyspie odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne, a obecna prezydent Caj Ing-wen przestrzegła przed próbami wywarcia wpływu na głosowanie ze strony komunistycznej ChRL, która uznaje Tajwan za zbuntowaną prowincję „jednych Chin”.

Chińskie władze zaprzeczały zarzutom dotyczącym wpływu na wybory i określały Wanga jako zbiegłego oszusta posługującego się fałszywymi dokumentami. W środę rzeczniczka chińskiego rządowego biura ds. Tajwanu Zhu Fenglian w ostrych słowach skrytykowała rządzącą na wyspie, proniepodległościową Demokratyczną Partię Postępową (DPP), oskarżając ją o wykorzystywanie nieprawdziwej historii, by przyciągnąć więcej głosów.

„+Oszust, który został szpiegiem+ to całkowicie absurdalny, pełen dziur +scenariusz+, wymyślony przez antychińskie siły. Władze z DPP i oszust wspólnie dokonują manipulacji politycznej, a ich zamiarem jest stworzenie iluzji, że +Chiny kontynentalne są zaangażowane w regionalne wybory na Tajwanie+, i nieuczciwe uzyskanie korzyści wyborczych dla nich samych” - powiedziała Zhu na rutynowym briefingu w Pekinie.

Wang twierdzi m.in., że pomagał kreować w mediach pozytywny wizerunek niektórych tajwańskich polityków, w tym głównego rywala Caj w wyborach prezydenckich Hana Kuo-ju. Han kandyduje z ramienia opozycyjnej Partii Nacjonalistycznej (Kuomintang – KMT), która opowiada się za zbliżeniem z Pekinem.

Reklama

Han zapewniał wcześniej, że nigdy nie przyjął żadnych pieniędzy od Komunistycznej Partii Chin (KPCh). We wtorek zapowiedział, że pozwie Wanga do sądu, jeśli kiedykolwiek przyjedzie on na Tajwan.

Caj napisała natomiast na Facebooku, że Chiny wciąż podejmują próby wpływu na wybory na wyspie. „Zaangażowanie Chin w wybory na Tajwanie oraz infiltracja społeczeństwa Tajwanu to coś, co dzieje się cały czas. Mój przeciwnik powinien sobie z tego zdawać sprawę (…) Na każdym z nas ciąży odpowiedzialność, by się postawić i bronić demokracji i wolności, które należą do Tajwanu” - oświadczyła prezydent.

Rzekomy agent utrzymuje również, że uczestniczył w operacjach mających na celu zwiększenie wpływów KPCh w Hongkongu – specjalnym regionie administracyjnym, któremu w ramach ChRL przysługuje szeroka autonomia. Wang twierdzi, że infiltrował hongkońskie media i uniwersytety, by dyskredytować trwające tam od czerwca prodemokratyczne protesty, a także miał swój udział w porwaniu jednego z pięciu hongkońskich księgarzy, uprowadzonych w 2015 roku.

>>> Czytaj też: Reuters: Turcja blokuje plan obrony Polski i państw bałtyckich