Rząd Grecji poinformował w piątek, że atak hakerski zablokował na krótki czas strony internetowe premiera, policji, straży pożarnej i kilku najważniejszych ministerstw, ale ich normalne funkcjonowanie już przywrócono.

Rzecznik rządu Stelios Petsas powiedział, że atak DDoS, czyli podjęty z wielu miejsc w celu uniemożliwienia działania poprzez zajęcie wszystkich wolnych zasobów, "doprowadził do zakłócenia funkcjonowania niektórych stron internetowych". Dodał, że pomyślnie zastosowano "środki zaradcze", ale bliższych szczegółów nie ujawnił.

Przeprowadzony w czwartek wieczorem cyberatak skierowany był przeciwko stronie internetowej premiera oraz portalom ministerstw porządku publicznego, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i marynarki handlowej, jak też cyfrowym witrynom greckiej policji i straży pożarnej.

Był to drugi tego rodzaju atak na rządowe strony internetowe w ciągu niecałego tygodnia. Odpowiedzialność za pierwszy z nich zadeklarowała w sieci grupa hakerów twierdzących, że działają z terytorium Turcji. Greckie władze nie przedstawiły dotąd żadnej własnej oceny wiarygodności tej informacji.

>>> Czytaj też: Chiny uruchomiły największy radioteleskop na świecie. I ściągają naukowców z USA

Reklama