Fidesz został zawieszony w prawach członka EPL w marcu 2019 roku. Miało to związek m.in. z kampanią plakatową rządu węgierskiego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w której były szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker został przedstawiony wraz z amerykańskim finansistą George'em Sorosem jako czarny charakter, chcący sprowadzić do Europy miliony imigrantów.

EPL chciała także wyjaśnienia sytuacji Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU). Ta założona przez Sorosa uczelnia przeniosła znaczną część zajęć z Budapesztu do Wiednia z powodu braku umowy z węgierskimi władzami.

Jednym z największych przeciwników pozostawania Fideszu w EPL jest szef frakcji tego ugrupowania w PE - bawarski chadek Manfred Weber. Domaga się on zmiany polityki węgierskiego rządu. Z jego stanowiskiem nie zgadza się jednak ani jego własna partia - CSU, ani ugrupowanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel - CDU - podał "Der Spiegel". Zarówno CSU jak i CDU są członkami EPL.

Przewodniczący EPL Donald Tusk ustalił po rozmowach telefonicznych z szefami ugrupowań wchodzących w skład bloku, że nie ma większości, która chciałaby wykluczyć Węgrów.

Reklama

Z Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)