"Parlament (...) potępia i uznaje ludobójstwo popełnione na Ormianach przez państwo osmańskie na początku XX wieku" - napisano w oświadczeniu parlamentu syryjskiego.

Uchwała pojawia się w trakcie wzmożonych napięć na linii Damaszek-Ankara w związku z ofensywą rządowych wojsk Syrii w prowincji Idlib, gdzie od początku lutego zginęło 14 żołnierzy tureckiej armii, wspierającej rebeliantów w walce z reżimem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.

W czwartek turecki minister obrony Hulusi Akar ostrzegł, że wojska jego kraju użyją siły przeciw każdemu, kto narusza zawieszenie broni w północno-zachodniej Syrii, obowiązujące od 12 stycznia na mocy umowy między Turcją a Rosją. Zawieszenie broni było przez ostatni miesiąc martwe, a syryjska armia, wspomagana przez rosyjskie lotnictwo, prowadziła w tym czasie ofensywę zbrojną w Idlibie, zmuszając setki tysięcy cywilnych osób do opuszczenia swoich domów i ucieczki, głównie w stronę tureckiej granicy.

Słowa ministra obrony nawiązują do środowej wypowiedzi prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który zagroził, że jego wojsko zaatakuje z powietrza bądź z lądu syryjskie siły rządowe w jakimkolwiek rejonie Syrii, jeśli cokolwiek stanie się kolejnym tureckim żołnierzom, których w Idlibie jest coraz więcej. Kilka dni temu Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało, że do prowincji tej wjechało 1240 tureckich pojazdów wojskowych oraz 5 tys. żołnierzy, a w czwartek Akar zapowiedział kolejne wzmocnienie tureckich posterunków obserwacyjnych w północno-zachodniej Syrii.

Reklama

Rzeź Ormian jest drugim po Holokauście najlepiej udokumentowanym ludobójstwem dokonanym na grupie etnicznej w czasach nowożytnych. Według tureckich obliczeń zginęło wówczas 972 tys. osób, natomiast Ormianie liczbę ofiar szacują na 1,5 mln osób.

Turcja podkreśla, że do masakr na Ormianach doszło w czasie konfliktu i nie miały one podłoża etnicznego bądź religijnego. Ankara protestuje przeciwko określeniu "ludobójstwo" i kwestionuje szacowaną na ponad 1 mln liczbę ofiar. Przyznanie się Turcji do tego ludobójstwa jest jednym z warunków przyjęcia jej do Unii Europejskiej.

Do tej pory ludobójstwo Ormian uznało 30 krajów na całym świecie, w tym Polska, a także Parlament Europejski, Rada Europy i papież Jan Paweł II. W grudniu zeszłego roku rezolucję o tureckim ludobójstwie przyjął Kongres USA. (PAP)