Premier powiedział, że można założyć, że o ile koronawirus nie odszedłby w tak szybki sposób, w jaki do nas doszedł, to prawdopodobnie będziemy mieć w tym roku deficyt budżetowy.

"Nie na jednak konieczności natychmiastowej nowelizacji budżetu, ponieważ (...) mamy budżet bardzo płynny, mamy zabezpieczone potrzeby pożyczkowe rządu w wysokości 77 proc. już na ten rok. A więc jesteśmy w bardzo bezpiecznym momencie" - powiedział Morawiecki.

"Jednak jeśli trzeba będzie czy to w czerwcu, czy w lipcu, sierpniu, w drugiej połowie roku, to oczywiście zaproponujmy odpowiednią nowelizację" - zastrzegł szef rządu.

Dodał, że liczy się gospodarka, liczy się społeczeństwo - po pierwsze społeczeństwo. "Dlatego budżet jest pewnym instrumentem po to, żeby przejść możliwie bezpiecznie przez te trudne czasy epidemii koronawirusa" - podkreślił.

Reklama

W piątek minister finansów Tadeusz Kościński zapewniał, że finanse publiczne są stabilne, resort finansów ma duże pole do działania, nie patrzy na cięcia w budżecie. "Jest absolutnie za wcześnie, żeby rozmawiać o nowelizacji budżetu, ewentualnej" - powiedział.

Uchwalony przez Sejm budżet na 2020 r. zakłada, że będzie on zrównoważony, czyli że wydatki i dochody państwa będą takie same, po 435,3 mld zł - na koniec roku nie będzie deficytu. Przygotowując ustawę założono, że w tym roku PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,7 proc., inflacja utrzyma się na poziomie 2,5 proc., a wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent sięgnie nominalnie 6,3 proc. Ministerstwo Finansów zapewnia, że budżet na 2020 r. spełnia kryteria deficytu sektora finansów według metodyki unijnej niższego niż 3 proc. PKB.

Sejmowa komisja finansów publicznych, która zajmowała się senackimi poprawkami do budżetu na 2020 r., negatywnie zaopiniowała wszystkie 94 zgłoszone przez Senat. Poprawki te czekają na głosowanie w Sejmie.

>>> Czytaj też: Polska tarcza antykryzysowa. Rząd ogłasza szczegóły pakietu dla gospodarki