Spadek cen ropy, spowodowany pandemią koronawirusa, grozi bankructwem amerykańskim firmom. W związku z tym ministerstwo energii USA zapowiedziało, że może zwiększyć z czasem zakup surowca do 77 mld baryłek.

Dostawy ropy do rezerw strategicznych mają się odbywać od 1 maja do 30 czerwca. Propozycje sprzedaży producenci mogą składać do 26 marca.

Prezydent Donald Trump zapowiedział już wcześniej skupowanie ropy z przeznaczeniem do rezerw strategicznych Stanów Zjednoczonych.

Spadki cen ropy są poważnym ryzykiem dla gospodarki USA, mogą bowiem wywołać "falę bankructw w krajowym przemyśle energetycznym, gdzie koszt produkcji baryłki ropy jest często wyższy, niż w Arabii Saudyjskiej i innych krajach eksportujących ropę" - ostrzegł niedawno dziennik "Hill".

Reklama

>>> Czytaj również: Czy to koniec rewolucji łupkowej w USA?

Notowania ropy spadły drastycznie - do najniższego poziomu od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku - nie tylko ze względu na obawy o spadek popytu wywołany pandemią, ale też dlatego, że państwa OPEC nie zdołały uzgodnić z Moskwą strategii podtrzymania cen surowca poprzez ograniczenie produkcji.

Arabia Saudyjska, w obawie przed utratą udziału w rynku, rozpoczęła wojnę z Rosją na skalę dostaw (czyli o to, kto więcej rzuci na rynek) po to, by zmusić Moskwę do ustępstw - pisze ekspert Reutera ds. ropy John Kemp.

Kontynuowanie takiej taktyki przez Rijad, "podczas największego globalnego kryzysu zdrowotnego od czasu pandemii grypy w 1918 roku", może być bardzo niebezpieczne dla światowej gospodarki, która już daje sygnały o nadchodzącej recesji - ocenia Kemp.

Bardzo niskie ceny ropy już zmuszają amerykańskie firmy naftowe do korygowania planów wydobycia. "Biały Dom nie pozwoli na to, by wojna na skalę produkcji zagroziła całemu sektorowi w USA, albo jego marzeniom o +niezależności energetycznej+, a więc polityczna i dyplomatyczna presja jest nieunikniona" - prognozuje ekspert.

"Współpraca Rosji może stać się możliwa w zamian za ustępstwa USA w innych obszarach, jak Nord Sream 2 i rozluźnienie sankcji (nałożonych na Rosję)" - konkluduje Kemp.

>>> Czytaj również: Koronawirus jak krach z 2008 r. Fed podniesie stopy procentowe dopiero w 2027 r.?