W nocy z wtorku na środę wszystkie firmy w Ontario i Quebecu, które nie są niezbędne, muszą zawiesić działalność w związku ze stanem wyjątkowym wprowadzonym przez rządy tych kanadyjskich prowincji. Za niezbędne uznano m.in. sklepy z alkoholem.

edy w poniedziałek premierzy Ontario Doug Ford i Quebecu François Legault ogłaszali wprowadzenie stanu wyjątkowego w prowincjach i ograniczenia dla biznesu, szefowie większych i mniejszych jeszcze nie zamkniętych firm przyglądali się z uwagą, co zostanie uznane za „niezbędną działalność”, pozwalającą uchronić firmę przed zupełnym zamknięciem. W tych dwóch najludniejszych prowincjach liczącej 38 mln mieszkańców Kanady (Ontario – 14,5 mln, Quebec – prawie 8,5 mln) różnie np. patrzono na działalność budowlaną. W Quebecu od środy nakazano zamknięcie wszystkich budów, w Ontario – nie. Obie prowincje zgodnie jednak stwierdziły, że pozostawienie otwartych sklepów z alkoholem jest niezbędne.

Regulacje federalne określają np. niezbędnych pracowników jako „krytycznych do utrzymania życia, zdrowia i podstaw funkcjonowania społeczeństwa”, poszczególne prowincje i terytoria mają dodatkowe definicje. Uznanie alkoholu za niezbędny społeczeństwa wywołało wiele komentarzy.

W mediach społecznościowych pojawiły się szybko pierwsze wyjaśnienia lekarzy o zagrożeniach związanych z nagłym odstawieniem używek przez osoby uzależnione, a ontaryjska federacja doradców w uzależnieniach, Canadian Addiction Counsellors Certification Federation (CACCF), przygotowała specjalny komunikat. „Jeśli osobom uzależnionym odetnie się dostęp do alkoholu, dojdzie do pogorszenia stanu zdrowia, trudnego do opanowania” - podkreślono. Według szacunków CACCF nawet 20 proc. Kanadyjczyków ma problemy alkoholowe, a – jak mówiła cytowana Crystal Smalldon, przewodnicząca CACCF cytowana przez lokalny „Nation Valley News”, w poniedziałek doradcy federacji odbierali podczas dyżurów telefonicznych przede wszystkim pytania w sprawie braku dostępu do alkoholu.

„Detoksykacja może przebiegać w sposób bezpieczny tylko w szpitalu. Nagłe odstawienie może w istocie spowodować śmierć. Jeśli nagle uniemożliwić dostęp do alkoholu, ludzie zaczną pojawiać się na ostrym dyżurze w szpitalach z syndromem odstawienia, który jest bardzo poważny i zagrażający życiu. Zatem żeby nie zniszczyć systemu opieki zdrowotnej problemami zgonów związanych z alkoholem, LCBO (sklepy z piwem, winem i mocniejszymi alkoholami - PAP) musi pozostać otwarte. Dosłownie jest teraz niezbędne do życia” - podkreślono w komunikacie CACCF.

Reklama

Ontaryjskie LCBO, pozostają otwarte, ale ograniczyły liczbę osób znajdujących się jednocześnie w sklepie, godziny otwarcia to tylko od 11 do 18, zaś sklepy będą zamknięte w poniedziałki. Można natomiast zamawiać dostawy pocztą i kurierem. Ograniczenia w godzinach otwarcia wprowadziły też sklepy quebeckiego SAQ: będą zamknięte w niedzielę, a w tygodniu będą otwarte między 10 a 18, a SAQ ostrzega, że ze względu na dużą liczbę zamówień online nie może zagwarantować terminu dostaw.

Premier Ontario podkreślił, że dołączenie sklepów z alkoholem do listy sklepów, które mogą pozostać otwarte, zostało skonsultowane ze specjalistami opieki psychiatrycznej. Lista rządu Ontario określa, że otwarte pozostają „sklepy z piwem, winem i alkoholami, tak jak producenci alkoholu, oraz sklepy sprzedające piwo i wino na podstawie porozumień z autoryzowanymi dostawcami, sklepy z marihuaną (która w Kanadzie jest legalna – PAP) i producenci marihuany”.

„Czy chcemy się z tym zgodzić, czy nie, wiele osób w naszej społeczności ma znaczne problemy alkoholowe. Musimy być świadomi faktu, że jeśli ta substancja nie będzie dostępna, prowadziłoby to do znaczących zdrowotnych konsekwencji. Sądzę więc, że istnieje rozsądne uzasadnienie dla tej decyzji” - mówiła podczas transmitowanej w mediach poniedziałkowej konferencji prasowej dr Eileen de Villa, odpowiedzialna za kwestie służby zdrowia w Toronto.