W czwartek wieczorem ministrowie finansów państw UE zgodzili się na wartą 100 mld euro inicjatywę SURE, która ma wspierać utrzymywanie miejsc pracy, fundusz gwarancyjny Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) o wartości 200 mld euro oraz specjalne narzędzie kryzysowe związane z epidemią o wartości 2 proc. PKB krajów eurolandu w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS).

Hiszpańskie radio Cadena Ser wskazuje, że porozumienie eurogrupy jest ważnym krokiem w celu ustabilizowania chaosu gospodarczego, jaki powstał wskutek pandemii. Zaznacza, że umowa ta uspokaja też nastroje w UE, gdzie w ostatnim czasie przybywało opinii o rzekomej “słabości Unii” w obliczu kryzysu.

Rozgłośnia cytuje szefową resortu spraw gospodarczych i transformacji cyfrowej Hiszpanii Nadię Calvino, która uważa, że “czwartkowe porozumienie to dobra umowa, której brakowało”, aby pomóc w uporządkowaniu sytuacji w UE.

“Dzięki temu porozumieniu już pod koniec bieżącego roku powinny być widoczne pierwsze znaki odbudowy gospodarczej” - powiedziała Calvino w porannej rozmowie z Cadena Ser.

Z kolei media w Portugalii cytują ministra finansów tego kraju, a zarazem szefa eurogrupy Mario Centeno, który przyznał, że “jeszcze kilka tygodni temu uzgodnione (wczoraj) porozumienie byłoby nie do pomyślenia” z powodu zawartych w nim śmiałych propozycji.

Lizboński dziennik “Publico” ocenia, że decyzja uruchamiająca pomoc dla państw UE doświadczonych przez koronawirusa przejdzie do historii, podobnie jak sama pandemia. Czwartkowe porozumienie eurogrupy nazywa “bezprecedensowym”.

Stołeczna gazeta wskazuje jednak na głosy eurosceptycznych komentatorów i politologów, którzy uważają za “podejrzaną” nagłą zmianę w postawie Niemiec, które dotychczas dystansowały się od inicjatyw służących wspieraniu doświadczonych pandemią państw z południa UE.

“Historia strefy euro od 2010 r. opisywana jest przez eurosceptyków niczym opinia (byłego angielskiego piłkarza- PAP) Gary'ego Linekera: +Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy.+" - podsumował “Publico”.

Z Lizbony Marcin Zatyka

>>> Czytaj też: Oficjalne dane są drastycznie zaniżone. Wykryto tylko 6 proc. zakażeń koronawirusem [BADANIE]