Sobianin poinformował, że obecnie funkcjonuje w Moskwie 16 tys. miejsc szpitalnych, a w najbliższy poniedziałek będzie ich 20 tysięcy. "Widzimy, że najprawdopodobniej będziemy potrzebować wszystkich 30 tys. miejsc, czyli tego, co maksymalnie możemy akumulować na terytorium miasta" - powiedział mer. Zastrzegł, że ta sytuacja powstanie, jeśli utrzyma się obecne tempo wzrostu zachorowań, które ocenił jako "niekrytyczne".

Sobianin, który jest teraz wśród rosyjskich urzędników jedną z głównych twarzy walki z z pandemią, wypowiadał się na posiedzeniu specjalnej rady koordynacyjnej przy rządzie Rosji. Zapewnił, że dynamika rozprzestrzeniania się koronawirusa w kraju jest łagodniejsza, niż w innych państwach, ale podkreślił, że codziennie przybywa kilka tysięcy chorych. W regionach Rosji, bez uwzględnienia stolicy, zajętych jest obecnie około 24,8 tys. miejsc w szpitalach koronawirusowych, a docelowo ma powstać 80 tys. miejsc. Zdaniem Sobianina tyle miejsc szpitalnych kraj rzeczywiście będzie potrzebował w ciągu najbliższych 3-4 tygodni.

Sobianin zaapelował także o wprowadzenie w pozostałych regionach, poza Moskwą, systemu przepustek elektronicznych, który obowiązuje w stolicy. Przepustki (kody elektroniczne) są potrzebne do poruszania się po mieście samochodem bądź transportem publicznym. Obowiązują w Moskwie od połowy kwietnia, ale mimo to w ciągu ostatniej doby na miasto wyjechało około 250 tys. kierowców niemających wymaganej przepustki.

Liczba zakażeń koronawirusem w Rosji wyniosła w środę 57999, po wykryciu ponad 5,2 tys. nowych przypadków w ciągu ostatniej doby. W Moskwie liczba infekcji sięgnęła w środę 31981. U wielu osób, u których potwierdzono zakażenie, przebiega ono bez żadnych objawów klinicznych.

Reklama

W szpitalach w Moskwie umieszczono w środę 600 nowych pacjentów. Dla porównania, jest to liczba wszystkich miejsc, jakie ma do dyspozycji główny szpital jednoimienny w Moskwy, położony w dzielnicy Komunarka.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)