„W związku z pojawiającym się od kilku lat problemem niskiego poziomu wody w rzekach właściciele jednostek przeprowadzili inwestycje, które pozwalają na np. spiętrzenie wody. Dzięki temu udaje się utrzymać produkcję, nawet gdy poziom wody w rzekach jest niski. Zastosowano m.in. progi piętrzące oraz obniżono ujęcia wody chłodzącej” – wyjaśnia resort klimatu w odpowiedzi na pytania DGP. Dodaje, że spółki energetyczne nie sygnalizują, by obecna sytuacja hydrologiczna miała znaczący wpływ na poziom produkcji energii elektrycznej.
Problem niskiego stanu wód w rzekach może dotykać elektrowni o tzw. otwartym obiegu chłodzenia, gdzie bloki energetyczne są chłodzone wodą pobieraną bezpośrednio z rzeki. Przy układzie zamkniętym pobór jest ograniczony, ponieważ woda pobierana jest tylko w celu uzupełnienia zasobów utraconych w trakcie chłodzenia.
>>> CAŁY TEKST W E-DGP