Rozprawa odbyła się w formie zdalnej z powodu trwającej pandemii Covid-19. Singapur jest jednym z najbardziej dotkniętych pandemią koronawirusa państw Azji.

„Dla bezpieczeństwa wszystkich biorących udział w procesie rozprawa (…) odbyła się w formie wideokonferencji” - powiedział cytowany przez Reutera rzecznik singapurskiego sądu najwyższego. Podkreślił, że w kraju obowiązują restrykcje, mające zmniejszyć ryzyko szerzenia się wirusa.

Obrońcy praw człowieka krytykowali używanie Zooma w sprawach sądowych, w których oskarżonym grozi śmierć. Prawnik skazanego Peter Fernando nie sprzeciwiał się jednak wykorzystaniu tej platformy w piątkowej rozprawie, ponieważ miał na niej zostać jedynie ogłoszony werdykt. Adwokat oświadczył też, że jego klient rozważa apelację.

Skazany Punithan Genasan został uznany za współsprawcę sprzedaży co najmniej 28,5 kg heroiny w 2011 roku. Nie przyznawał się do winy. Obciążyły go zeznania dwóch kurierów narkotyków. Został zatrzymany w Malezji w 2016 roku, następnie przekazany singapurskim organom ścigania – podał dziennik „Straits Times”.

Reklama

Kurierzy usłyszeli wyroki w 2015 roku. Jednego z nich skazano na dożywocie i chłostę, a drugiego – na śmierć.

Singapurskie prawo surowo zabrania handlu nielegalnymi substancjami, a według obrońców praw człowieka w ostatnich dziesięcioleciach w kraju powieszono za przestępstwa narkotykowe setki osób, w tym dziesiątki cudzoziemców.

„Wykorzystanie kary śmierci w Singapurze jest z natury okrutne i nieludzkie, a użycie technologii zdalnej, takiej jak Zoom, do skazania człowieka na śmierć sprawia, że jest takie jeszcze bardziej” - ocenił wicedyrektor azjatyckiego oddziału organizacji Human Rights Watch (HRW) Phil Robertson.

HRW krytykowała również wyrok śmierci wydany na początku maja przez platformę Zoom w Nigerii. Na śmierć przez powieszenie skazano tam wówczas mężczyznę oskarżonego o zamordowanie pracodawcy swojej matki.

>>> Czytaj też: Rosja ostrzega: Spory wokół Nord Stream 2 mogą podnieść ceny gazu w UE