Katar opublikował wyniki gospodarcze za czwarty kwartał dopiero pod koniec kwietnia. Arabia Saudyjska, chociaż jest szybsza od swoich sąsiadów, bo planuje ogłosić PKB za pierwszy kwartał ostatniego dnia czerwca, to w porównaniu z większością państw G20 i tak jest spóźniona o około dwa miesiące.

Zjednoczone Emiraty Arabskie, druga co do wielkości gospodarka regionu, nie ujawniła jeszcze swoich wyników za drugi kwartał ubiegłego roku. Urząd statystyczny osobno opublikował ocenę rocznego wzrostu produktu krajowego brutto w 2019 r., nie przedstawiając kwartalnego podziału.

Opóźnienia w publikacji danych makroekonomicznych stają się coraz większym źródłem frustracji dla inwestorów, ekonomistów i agencji ratingowych - szczególnie w czasach, gdy szkody spowodowane spadającymi cenami ropy i pandemią koronawirusa tak szybko zmieniają perspektywy, że analitycy ledwo za nimi nadążają.

>>> Czytaj też: Po raz pierwszy od 1990 roku Chiny nie określiły celu PKB

Reklama

Rządowe biuro komunikacji Kataru nie dostarczyło Bloombergowi komentarza na temat danych, a Federalny Urząd ds. Konkurencyjności i Statystyki ZEA nie odpowiedział na pytania. Główny Urząd Statystyczny Arabii Saudyjskiej „uruchomił wewnętrzny projekt, aby do końca roku uzyskać szacunki PKB na początku roku”, powiedział prezes Konrad Pesendorfer.

Ali Al-Salima, współzałożyciel Arkan Partners, firmy konsultingowej w zakresie alternatywnych inwestycji, w tym funduszy hedgingowych i funduszy private equity, uważa, że przy tak niskiej przejrzystości danych podjęcie decyzji inwestycyjnych może być trudne.

W przypadku Abu Zabi, najbogatszego z siedmiu emiratów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Moody's Investors Service przyznał w zeszłym tygodniu, że „główne wyzwania kredytowe polegają na braku przejrzystości danych instytucjonalnych”.

Bank Światowy argumentował nawet, że brak wiarygodnych danych mógł być na tyle kosztowny, że przyczynił się do spowolnienia wzrostu gospodarczego jeszcze przed tegorocznymi wstrząsami. Według raportu z kwietnia, Bliski Wschód i Afryka Północna to jedyne regiony na świecie, które odnotowały absolutny spadek wskaźnika przejrzystości danych w latach 2005-2018.

Gdy w zeszłym miesiącu kryzys nabrał rozpędu, ZEA próbowały zrekompensować brak informacji gospodarczych, prosząc producentów o wzięcie udziału w ankiecie na temat oceny wpływu epidemii koronawirusa na gospodarkę. Resort finansów uruchomił także platformę internetową, która według ministerstwa jest „poświęcona przejrzystości danych w ZEA”, umożliwiając społeczeństwu dostęp do badań, raportów i statystyk.

Opóźnienie publikacji danych o PKB i brak wystarczającej liczby wskaźników wysokiej częstotliwości sprawia, że aby śledzić ostatnie zakłócenia, analitycy szukają innych, alternatywnych źródeł danych. Przykładem takich rozwiązań jest firma konsultingowa Oxford Economics, która wykorzystuje „nietradycyjne” źródła informacji, od danych o lokalizacji z Google, po statystyki obłożenia hoteli.

„Ograniczenia danych utrudniają śledzenie ekonomicznych skutków pandemii koronawirusa w Zatoce Perskiej" - powiedział Scott Livermore, główny ekonomista na region Bliskiego Wschodu w Oxford Economics. „Wyzwania są szczególnie trudne, biorąc pod uwagę znaczne opóźnienia w udostępnianiu danych rachunków narodowych.”

>>> Czytaj też: Fitch prognozuje spadek globalnego PKB o 4,6 proc. W 2021 r. duży wzrost