Wskaźnik PMI dla Polski w maju wzrósł do poziomu 40,6 pkt. wobec 31,9 pkt. w kwietniu i wobec prognozy PAP Biznes 35,7 pkt. - wynika z danych firmy Markit, która opracowuje badanie.

"Pomimo wyraźnego wzrostu odczyt wciąż wskazuje na recesję w krajowym przetwórstwie przemysłowym, ale przy wyhamowaniu tempa spadku" - podkreślili eksperci PKO BP. Zaznaczyli, że skala wzrostu była jedną z najwyższych w Europie - wyniosła 8,7 pkt. W przypadku Czech wskaźnik sięgnął 4,5 pkt., Niemiec 2,1 pkt., Rosji 4,9 pkt., Hiszpanii 7,5 pkt., Turcji 7,5 pkt., Włoch 14,3 pkt., a Francji 9,1 pkt. Analitycy zaznaczyli, to "wspiera prognozy instytucji międzynarodowych sugerujące, że recesja w polskiej gospodarce będzie płytsza niż w innych gospodarkach kontynentu".

Oznacza to, jak ocenili eksperci, że maj w hierarchii najgorszych miesięcy dla polskiej gospodarki "uplasował się zaraz za przełomem 2009, czyli apogeum globalnego kryzysu finansowego". Dodali, że po raz kolejny (ale w mniejszym stopniu niż we wcześniejszych dwóch miesiącach) odczyt został +sztucznie+ podniesiony przez problemy z łańcuchami dostaw.

W maju, jak zauważyli, wyraźnie spadała zarówno produkcja jak i nowe zamówienia - krajowe i zagraniczne. "Spadek ten był mniejszy niż w kwietniu, ale i tak było to drugie najwyższe tempo spadku w historii badań, co przełożyło się na kontynuację gwałtownego spadku zaległości produkcyjnych" - wskazali analitycy.

Reklama

Ich zdaniem wciąż panuje bardzo duża niepewność co do przyszłości - wśród respondentów ankiety odsetek pesymistów jest bliski procentowi optymistów, którzy wskazują, że za rok produkcja będzie wyższa niż obecnie.

Analitycy zwrócili uwagę, że w maju wyraźnie wzrosły ceny materiałów (po części w wyniku czynników kursowych), jednak nie przełożyło się to na wzrost cen produktów gotowych, które ponownie spadły. "Presja na marże firm uległa tym samym wzmocnieniu" - ocenili.

W ocenie analityków wyraźnie wyższy niż w kwietniu odczyt PMI nie przesądza, że polska gospodarka niedługo wyjdzie z recesji, ale jest kolejnym wskaźnikiem potwierdzającym, że najgorsze ma już za sobą. "Wciąż uważamy, że 2 kwartał 20 (a w szczególności kwiecień) są dnem bieżącego cyklu" - zaznaczyli. Według nich nie oznacza to jednak, że spodziewają się wyraźnego odbicia gospodarki już w tym roku. "Jedną z kluczowych determinant osłabienia wzrostu PKB jest sytuacja epidemiczna, a na nią nie mają wpływu czynniki gospodarcze, ale skala zarażeń i tempo prac nad szczepionką / skutecznym lekiem" - podsumowali.

>>> Czytaj też: Wskaźnik PMI dla Polski rośnie. Powrót do sytuacji sprzed kryzysu jeszcze daleki