PGNiG poinformowało w poniedziałek o zawarciu aneksu do kontraktu jamalskiego, na mocy którego do 1 lipca br. Gazprom zwróci ok. 1,5 mld dol. nadpłaty za gaz od 1 listopada 2014 r.

Jak oświadczył na konferencji prasowej minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin, to są pieniądze, które "w znakomity sposób" pozwolą Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu realizować strategię biznesową, strategię, która - jak wyjaśnił - polega na dalszym wzmacnianiu działań dywersyfikacyjnych.

„To jest możliwość pozyskiwania nowych złóż gazu ziemnego, stworzenia infrastruktury, która umożliwi w przyszłości pełną dywersyfikację dostaw i pełne uniezależnienie się od dostaw z kierunku wschodniego" - wskazał Sasin.

Wicepremier dodał, że pieniądze te pozwolą też na inwestycje w poprawę dostępu Polaków do paliwa gazowego, przyspieszając w ten sposób proces gazyfikacji.

Reklama

Z kolei prezes PGNiG Jerzy Kwieciński ocenił, że relacje z Gazpromem normalnieją. Jak mówił na konferencji prasowej Kwieciński, w relacjach z Gazpromem „przeszliśmy na normalny tryb rozliczania się w nowej formule cenowej”.

Jego zdaniem, wyrazem normalizacji stosunków jest właśnie podpisanie 56. już aneksu do kontraktu jamalskiego, w którym „precyzujemy datę przekazania nadpłaty na 1 lipca tego roku”.

Jak dodał, w historii relacji PGNiG i Gazpromu „różnie bywało”, ale ostatni aneks dowodzi tego, że „potrafimy rozmawiać i układać na nowo nasze relacje w oparciu o porządek europejski”. Kwieciński przypomniał, że rynek gazu jest właśnie regulowany prawem europejskim.

Informując w poniedziałek o zawarciu aneksu PGNiG wskazało na możliwość zmiany w przyszłości kontraktowych cen gazu i to wstecznie z powodu dwóch okoliczności z listopada 2017 r. Są to dwa wnioski - i PGNiG i Gazpromu o renegocjacje ceny kontraktowej.

Jak poinformował Kwieciński, spory te są wciąż otwarte, ponieważ strony uzgodniły, że wrócą do nich po rozwiązaniu sporu z 2014 r. - zakończonego wyrokiem arbitrażu. „ i to jest coś, co przed nami stoi. Rozmawiamy na ten temat.(…) Zajmujemy się tym w tej chwili” - podkreślił prezes PGNiG, zaznaczając, że do czasu rozwiązania, szczegóły nie będą podawane.

Zakończony wyrokiem spór rozpoczął się w 2014 r., kiedy PGNiG skorzystało z możliwości renegocjacji ceny, przewidzianej w kontrakcie jamalskim. Po wyczerpaniu okresu negocjacyjnego w maju 2015 r. polska spółka skierowała spór do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie, a w lutym 2016 r. złożyła pozew przeciwko Gazpromowi.

Spór w arbitrażu PGNiG wygrało 30 marca 2020 r. Na mocy wyroku, nowa cena jest naliczana wstecznie od 1 listopada 2014 r. Polski koncern oszacował, że powinien odzyskać od Gazpromu ok. 1,5 mld dol. nadpłaty.

Miesiąc później PGNiG otrzymało od Gazpromu deklaracje stosowania się do nowych warunków cenowych kontaktu jamalskiego.

Na początku czerwca 2020 r. Gazprom złożył skargę na wyrok arbitrażu do Sądu Apelacyjnego w Sztokholmie, domagając się w niej uchylenia wyroku końcowego z 30 marca. PGNiG podkreślało wtedy, że skarga nie wpływa na realizację wyroku arbitrażu, a poza tym Sąd Apelacyjny w Sztokholmie bada zaskarżone postępowanie arbitrażowe jedynie pod względem proceduralnym i nie ma możliwości zmiany wyroku arbitrażu w zakresie merytorycznym.(PAP)

Autor: Wojciech Krzyczkowski