Deklaracja prezydenta Francji kontrastuje z wypowiedziami premiera Francois Fillona z minionego tygodnia. W czwartek szef rządu wyraźnie dał do zrozumienia, że nie będzie nowego planu stymulacyjnego dla gospodarki.

Przemawiając we wtorek w miejscowości Saint-Quentin na północy kraju Sarkozy podkreślił jednak, że zanim podjęte zostaną nowe inicjatywy, należy ocenić skuteczność dotychczasowych działań. To wymaga czasu, ponieważ ich efekty nie uwidocznią się natychmiast.

Jak powiedział francuski prezydent, skutki przyjętych dotąd planów stymulacyjnych rząd zamierza w najbliższych miesiącach omówić ze związkowcami i przedstawicielami biznesu. Dopiero wówczas, w zależności od sytuacji ekonomicznej i społecznej, rozważona zostanie potrzeba dalszych działań.

W ramach przedsięwzięć antykryzysowych rząd Francji uchwalił w ubiegłym roku opiewający na 26 mld euro plan pobudzenia koniunktury. Ponadto w połowie lutego prezydent Sarkozy zapowiedział, że przeznaczy z kasy państwowej około 2,6 miliarda euro na walkę ze społecznymi skutkami kryzysu.

Reklama

Antykryzysowa polityka francuskich władz budzi jednak niezadowolenie społeczeństwa. Pracownicy sektora publicznego i części prywatnego w ciągu dwóch miesięcy już dwukrotnie organizowali masowe protesty. Pod koniec ubiegłego tygodnia w całej Francji na ulice wyszło według różnych szacunków od 1,2 do 3 mln osób.

We wtorek Sarkozy podkreślił, że nie zamierza zwiększać obciążeń podatkowych dla najbogatszych, czego m.in. domagają się związkowcy. Zadeklarował jednak, że będzie dążył do ograniczenia płac menadżerów spółek. W tym celu rząd ma jesienią przedstawić ustawę nakazującą bardziej sprawiedliwy niż dotąd podział zysków spółki pomiędzy pracowników.

Prezydent zapowiedział też, że do połowy kwietnia przedstawi nowe pomysły na wsparcie młodych osób wchodzących na rynek pracy.

Gospodarka Francji doświadcza obecnie najdotkliwszej recesji od czasu drugiej wojny światowej. Według ekonomistów ankietowanych przez tygodnik "Economist", francuski produkt krajowy brutto (PKB) skurczy się w tym roku o 1,9 proc. Liczba bezrobotnych już przekroczyła 2 mln.