Gazeta Prawna postanowiła zapytać czołowych polskich ekonomistów, co sądzą o rządowej determinacji w sprawie szybkiego wejścia Polski do ERM2. Lada dzień bowiem mają ruszyć rozmowy polskiego rządu z instytucjami Unii Europejskiej w sprawie usztywnienia kursu złotego.
Scenariusz optymistyczny, nakreślony przez jednego z naszych rozmówców, mówi, że jeśli polska gospodarka będzie rozwijała się w tempie 2 proc. w tym roku, a deficyt nie wzrośnie ponad 3,5 proc., to złoty może się ustabilizować wokół parytetu ustalonego przed wejściem do ERM2, a nawet zacząć się umacniać.
Scenariusz pesymistyczny to recesja w Polsce, która powoduje duży wzrost deficytu sektora finansów publicznych, co z kolei przekreśli szanse na spełnienie kryteriów konwergencji. To zaś skłoni rynek do oceny, że wejście do ERM2 było przedwczesne, a skutkiem tego może być rynkowa gra przeciwko złotemu, kosztowna dla NBP i EBC. Na dodatek złoty może w systemie przebywać dłużej niż dwa lata.
Większość z nich ocenia, że wejście do korytarza, który określi na dwa lata poziom maksymalnych odchyleń kursu złotego, w obecnych warunkach jest obarczone dużym ryzykiem. Informacje z gospodarki na razie nie napawają optymizmem. UE nie zamierza łagodzić swoich kryteriów dla krajów kandydujących do strefy euro. A sami polscy politycy też nie ułatwiają sobie zadania, robiąc ze sprawy integracji przedmiot publicznego sporu. Bez zgody na zmianę konstytucji rynek będzie postrzegał cały proces jako zbyt niepewny, co - według naszych rozmówców - nie będzie sprzyjać utrzymaniu złotego w korytarzu.
Reklama