Skrzypek podczas wtorkowej debaty sejmowej dotyczącej sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 2007 rok powiedział, że pomimo spodziewanego w nadchodzących kwartałach spowolnienia gospodarczego, utrzymuje się relatywnie szybkie tempo wzrostu gospodarczego.

"Biorąc to pod uwagę można stwierdzić, że działania podejmowane przez RPP w 2007 roku były skuteczne" - dodał. Podkreślił, że obniżenie inflacji będzie następowało stopniowo.

"W roku 2007 średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 2,5 proc., a zatem kształtował się na poziomie równym celowi inflacyjnemu NBP" - powiedział. Dodał, że pod koniec ubiegłego roku inflacja przekroczyła górną granicę i osiągnęła w grudniu 4 proc.

"Do stopniowego wzrostu inflacji w roku 2007 przyczynił się przede wszystkim wzrost dynamiki cen żywności oraz paliw" - wyjaśnił.

Reklama

Skrzypek podkreślił, że był to efekt m.in wzrostu cen na międzynarodowych rynkach rolno-spożywczych, a także wzrostu cen ropy na rynkach światowych w czwartym kwartale 2007 roku.

Jego zdaniem w 2007 roku na wzrost inflacji miało wpływ także wysokie tempo wzrostu gospodarczego, któremu towarzyszył silny wzrost zatrudnienia oraz spadek bezrobocia.

Wyjaśnił, że czynniki te przyczyniły się do wzrostu wynagrodzeń, który przenosił się na ceny w ograniczonym stopniu m.in. dzięki dobrej sytuacji przedsiębiorstw oraz relatywnie niskiemu i stabilnemu udziałowi kosztów pracy w łącznych kosztach produkcji.

"Polityka pieniężna nadal będzie prowadzona w taki sposób, aby utrzymać zrównoważony wzrost gospodarczy. Zapoczątkowane w kwietniu zacieśnianie polityki pieniężnej powinno się przyczynić do sprowadzenia inflacji do celu. To będzie następowało stopniowo, ze względu na charakter czynników, które są odpowiedzialne za jej wzrost" - dodał.

Przypomniał, że w 2007 roku RPP czterokrotnie podwyższyła stopy procentowe - w kwietniu, czerwcu, sierpniu i listopadzie, każdorazowo o 25 pkt. bazowych. W ciągu kolejnych 6 miesięcy tego roku nastąpiło podwyżka o następne 100 pkt. bazowych. Zaznaczył, że tylko kilka krajów na świecie prowadziło bardziej restrykcyjną politykę pieniężną, niż nasza.

"Obecna inflacja mierzona indeksem cen konsumpcyjnych wynosi 4,6 proc. (...) Aktualny poziom inflacji w znacznym stopniu wynika ze wzrostu cen żywności i energii" - zaznaczył.

Prezes NBP dodał, że walka z inflacją byłaby mniej kosztowna, gdyby była prowadzona we współpracy z rządem i zaapelował do rządu o jej podjęcie.(PAP)