Rumuński bank centralny nieoczekiwanie podniósł główną stopę procentową do 10,25 proc., najwyższego poziomu w Unii Europejskiej.

Decyzja Banca Nationala a Romaniei ma na celu powstrzymanie inflacji, która w tym miesiącu może osiągnąć 9 proc. Jeszcze w marcu 2007 roku wynosiła ona 3,7 proc. i była najniższa od 17 lat. Ale rosnące na świecie ceny żywności i ropy zmusiły bank do siedmiu kolejnych interwencji.

Presję inflacyjna w Rumunii podsycają także podwyżki płac, które w maju wyniosły 23,3 proc. w skali rocznej oraz wielki popyt na kredyty i pożyczki, które w czerwcu były o 63,4 proc. wyższe niż przed rokiem.

Bank centralny, który oczekuje, ze inflacja osłabnie w następnym miesiącu w rezultacie wyższych stóp procentowych, uważa, że rosnące płace i wydatki rządu mogą nadal pchać w górę ceny towarów i usług.

Reklama

Podnoszenie stóp w momencie, kiedy inflacja ma zwolnic może okazać się błędem, który spowoduje ostre hamowanie gospodarki rozwijającej się obecnie w rocznym tempie 8,2 proc., drugim najszybszym w UE – twierdzi część ekonomistów.

„To zła decyzja. Polityka monetarna jest obecnie zbyt restrykcyjna i będzie jeszcze bardziej restrykcyjna, jeśli inflacja zacznie istotnie zmniejszać się w sierpniu. Negatywne skutki mogą być odczuwane w gospodarce jeszcze w 2009 roku – powiedział Bloombergowi Ionut Dumitru, szef oddziału badań w Raiffeisen Bank Romania.

T.B., Bloomberg.