Wprowadzenie euro przyniesie wiele zmian w funkcjonowaniu przedsiębiorstw. Pracodawcy uważają więc, że powinni mieć możliwość kształtowania nowych przepisów na etapie prac nad nimi. Dobra komunikacja przedstawicieli przedsiębiorców z rządem w tym zakresie to podstawa funkcjonowania firm po wejściu do strefy euro.
    
    
        - Musimy być włączeni w pracę nad wszystkimi nowymi aktami prawnymi. Trzeba bowiem uwzględnić realia - mówi Elżbieta Znosko-Pałczyńska, dyrektor generalna ze Związku Rzemiosła Polskiego.
    
    
        Dodaje, że przysyłanie gotowych aktów do organizacji pracodawców mija się z celem.
    
    
        - Nie może być również tak, że na dyskusję będziemy mieli tylko dwa, trzy dni. Nie będzie wtedy bowiem czasu na konsultacje organizacji pracodawców z przedsiębiorcami - mówi Mieczysław Bąk z Krajowej Izby Gospodarczej.
    
    
        Zdecydowanie najważniejsza jest jednak współpraca w zakresie nowych przepisów w księgowości i rachunkowości, co potwierdzają wszystkie organizacje pracodawców.
    
    
        - W tych kwestiach to właśnie przedsiębiorcy powinni mieć najwięcej do powiedzenia, w związku z tym, że bezpośrednio ich to dotyczy - tłumaczy Janusz Zieliński, ekspert Business Centre Club.
    
    
        Dodaje, że konieczne jest, aby przedsiębiorcy mieli możliwość zgłaszania swoich wątpliwości i proponowania zmian.
    
    
        - Ważne są szczegóły techniczne, np. jak będą rozliczane podatki. Takie rzeczy trzeba wiedzieć minimum rok przed wstąpieniem do strefy euro - mówi Adam Ambroziak, ekspert z Konfederacji Pracodawców Polskich.
    
    
        - Pracodawcy muszą bowiem przeszkolić pracowników, szczególnie tych związanych z księgowością i finansami. Będą musieli wprowadzić również nowe systemy i programy komputerowe, a wszystkie te zmiany trzeba odpowiednio wcześnie uwzględnić w budżecie - dodaje.
    
    
        Przedsiębiorcy chcieliby również wziąć udział w dyskusji na temat kursu, po którym wejdziemy do strefy euro.
    
    
        - Jest to ważne, bo importerzy i eksporterzy mają inne interesy - mówi Mieczysław Bąk.
    
    
        - Obecnie nie ma jednak żadnej dyskusji. Ani na temat kursu, ani na tematy techniczne typu: gdzie będzie można wymieniać walutę czy jaki będzie okres obowiązywania dwóch cen. Zarówno rząd, jak i przedsiębiorcy mówią o swoich planach i oczekiwaniach, ale nic poza tym - dodaje.
    
    
        Organizacje pracodawców podkreślają również, że ważna jest komunikacja między rządem a przedstawicielami firm. Do tej pory bowiem o wszystkich decyzjach (nie licząc pracy nad raportem Narodowego Banku Polskiego, który był konsultowany) organizacje dowiadują się w prasy.
    
    
        Elżbieta Znosko-Pałczyńska uważa, że komunikacja szwankuje od dawna.
    
    
        - W Polsce nie ma jednak jednolitej reprezentacji przedsiębiorstw, np. samorządu gospodarczego. Dlatego organizacje pracodawców przejmują niektóre jego funkcje - tłumaczy.
    
    
        Podkreśla również, że został powołany Kongres Przedsiębiorczości, który co prawda nie zastąpi samorządu, ale może stanowić platformę do rozmów, a 11 maja odbywać się będzie Nadzwyczajny Kongres Pracodawców i wtedy na pewno zostanie poruszony temat wprowadzenia euro - tłumaczy.
    
    
        - Dobre rozwiązanie zastosowali Słowacy, tworząc krajowy komitet organizacyjny, z ministrem finansów i prezesem banku narodowego na czele. Zostały również utworzone komitety robocze, w których skład weszli przedsiębiorcy i organizacje ich zrzeszające. Ważna jest jednak szeroka reprezentacja - tzn. nie tylko główne organizacje, ale również izby i inne zrzeszenia - mówi Janusz Zieliński.
    
    
        Dodaje, że równie istotna jest rola kampanii informacyjnych. Potrzebne są bowiem wysiłki, by przedsiębiorstwa uzyskały odpowiednią pomoc i wszelkie informacje.
    
    
        Organizacje pracodawców planują więc organizowanie seminariów w terenie czy punktów informacyjnych. Podkreślają, że szczególnie ważne jest jednak dobre poinformowanie o nowych obowiązkach i zmianach małych i mikroprzedsiębiorstw. Mają bowiem najmniej możliwości dotarcia do zmian.
    
    
